Wszystko przez to, że topniejący śnieg niszczy ulice. Gdy w dzień jest ciepło śnieg zamienia się w wodę i wypełnia ubytki w jezdni. Wieczorem i w nocy, gdy temperatura spada, woda zamarza, zwiększa swoją objętość i tym samym rozsadza wszystkie szczeliny, do których się dostała. To właśnie dlatego w wielu miejscach Lublina, gdy topi się śnieg pokazuje się więcej dziur, niż wcześniej. Tam też zostało wprowadzone ograniczenie prędkości do 30 km/h.
- Takie działanie ma na celu przede wszystkim zapewnić bezpieczeństwo kierowców i zminimalizować wpływ ubytków na odbywający się w tym miejscu ruch pojazdów - mówi Izolda Boguta z lubelskiego ratusza. - Zastosowane rozwiązanie pozwoli również zapewnić eksploatację ulic do momentu wykonania ich napraw w ramach bieżącego utrzymania.
Kierowcy z powodu dziur w jezdni muszą zwolnić także na ul. Mościckiego, Sowińskiego i Zana na odcinku od ul. Nadbystrzyckiej do ul. Wileńskiej. Na kolejnych ulicach także pojawią się tabliczki "ubytki na jezdni".
- W najbliższych dniach analogiczne oznakowanie pojawi się również na ulicach: Witosa od ul. Hutniczej do granic miasta, na ul. Kunickiego od ul. Wyścigowej do ul. Staffa, na ul. Zorzy, na ul. Chemicznej od ul. Grenadierów do ul. Krańcowej oraz na ul. Grafa od al. Tysiąclecia do ul. Mełgiewskiej - dodaje Boguta.
Ratusz deklaruje, że ulice będą naprawiane sukcesywnie przy sprzyjających warunkach atmosferycznych.