- To jednocześnie województwa z najmniejszą liczbą szczepień – zaznacza Lech Sprawka, wojewoda lubelski. Liczba zgonów covidowych nadal jest spora. W piątek w kraju zmarło 304 chorych. Na Lubelszczyźnie 16. - Wydaje się jednak, że najgorsze za nami. Najbardziej dotknęła nas czwarta fala – tłumaczy wojewoda.
Sprawka przyznaje jednocześnie, że choć w ostatnich dniach nie ma regionu, w którym byłoby widać wzrosty zakażeń, do statystyk należy podchodzić z ostrożnością, bo mogą być zaniżane.
- Świadczą o tym lawinowo kupowane testy w aptekach. To oznacza, że są uruchamiane domowe laboratoria. Nie ma pewności, że wyniki takiego badania trafią do centralnej bazy - podkreśla.
Dzisiaj na Lubelszczyźnie potwierdzono 1099 zakażeń, w czwartek 1528 zakażeń. - To spadek o 25 proc., licząc tydzień do tygodnia. Według przelicznika na 100 tys. mieszkańców, nasze województwo jest na 12. miejscu w kraju z wynikiem 72 chorych - wylicza wojewoda.
Sytuacja w szpitalach lepsza. W regionie zwalniania miejsc nie będzie
Od kilku dni do szpitali trafia mniej pacjentów covidowych. Dzisiaj na 1748 łóżek zajętych jest 1213 - Jest optymizm. Powoli piąta fala gaśnie - zauważa Sprawka. - Nadal sporo osób znajduje się jednak pod respiratorami. Tutaj sytuacja jest niestabilna, bo łóżka zwalniają właśnie osoby, które umierają - dodaje.
W środę w przeliczeniu na 10 tys. mieszkańców w regionie leczonych było prawie 6 osób. - Byliśmy na 3 miejscu w kraju. I znowu na czele my i województwa z najmniejszą liczbą szczepień - potwierdza wojewoda.
Gorzej sytuacja wygląda na oddziałach zakaźnych. Od trzech tygodni pojedyncze łóżka dostępne są w Szpitalu Klinicznym nr 1 w Lublinie. - W Klinice Chorób Zakaźnych nie mamy wolnych miejsc. Ostatnio taka sytuacja miała miejsce w listopadzie, w czasie czwartej fali. W grudniu było stabilniej, a w styczniu mieliśmy zaledwie po kilkunastu pacjentów – mówi Anna Guzowska, rzeczniczka SPSK1. - Ostatni tydzień to niekorzystne zmiany - dodaje.
Mimo zapowiedzi ministerstwa zdrowia o odmrażaniu miejsc covidowych, pierwsze zmiany w województwie lubelskim będą możliwe dopiero na początku marca. - Możliwe, że później. Będziemy obserwować sytuację, ale wstępnie przewidujemy odmrażanie na 1 marca. Gdyby się jednak okazało, że spadki hospitalizacji w ciągu najbliższych dni będą duże, to rozpoczniemy i wcześniej - wyjaśnia Sprawka.
Według ustaleń z dyrektorami szpitali, zwolnienie 290 łóżek zajmie kilka dni. Miejsca będą odmrażane najpierw w szpitalu wojewódzkim przy al. Kraśnickiej w Lublinie. Ma być tam przeniesiona część oddziałów szpitala dziecięcego. Wiąże się to z trwającym w placówce dokuczliwym dla pacjentów remontem.
- W szpitalu przy al. Kraśnickiej jest bardzo dużo łóżek covidowych. Dyrektor zgodził się na zmiany. Przeniesienie pozwoli dokończyć na czas remont w szpitalu dziecięcym - tłumaczy wojewoda.
Co ze szpitalem tymczasowym? Scenariusze są trzy: likwidacja, jego utrzymanie lub wykorzystanie infrastruktury w zakresie pomocy dla uchodźców z Ukrainy.
- Gdyby okazało się, że piąta fala zmierza definitywnie ku końcowi, to wtedy rezygnowalibyśmy ze szpitala. Kiedy jednak zapadały decyzje dotyczące terminu 31 marca, który miał być końcem misji szpitali tymczasowych w całym kraju, nie było sytuacji na Ukrainie - odpowiada Sprawka i dodaje: - W tej chwili nie mogę potwierdzić, że po 31 marca rozpoczynamy demontaż szpitala, bo nie wiemy, w jakim kierunku się rozwinie sytuacja na Ukrainie, czy ta infrastruktura nie będzie potrzebna. Nie wiemy też do końca, jak będzie wyglądała kwestia pandemii.