To rzadki przypadek na skalę światową. Zarówno dziecko, jak i mama czują się dobrze.
- Czuję się bardzo dobrze. Dochodzę do siebie. Jeśli zaś chodzi o maluszka, jest zdrowy i jest cały czas przy mnie - mówi nam pani Karolina, pacjentka szpitala klinicznego nr 4 w Lublinie.
Ze względu na ciążę wysokiego ryzyka, kobieta wielokrotnie była hospitalizowana. Przyjmowała też leki, które mogły niekorzystnie wpłynąć na rozwój płodu i dziecka.
- Lek mógł powodować nawet wady wrodzone, ale okazuje się, że szczęśliwie dziecko mamy zdrowe - mówi prof. hab. n. med. Bożena Leszczyńska-Gorzelak, zastępca kierownika oddziału położnictwa i perinatologii SPSK4 w Lublinie, która prowadziła ciążę.
Dziecko urodziło się w 37 tygodniu poprzez cesarskie cięcie.