Spis treści
- Poszukiwany Bartłomiej B. zatrzymany. W tym miejscu się ukrywał. Nowe fakty
- Co dalej z zatrzymanym Bartłomiejem B.?
- O co jest podejrzany Bartłomiej B.?
- Ucieczka Bartłomieja B. Prokuratura prowadzi śledztwo
- Poszukiwania zbiegłego Bartłomieja B. trwały ponad tydzień
Poszukiwany Bartłomiej B. zatrzymany. W tym miejscu się ukrywał. Nowe fakty
Do zatrzymania uciekiniera doszło w środę (16 października) w Żarnowej w woj. podkarpackim. 34-latek ukrywał się tam na poddaszu jednego z pustostanów i nie spodziewał się wizyty policjantów. Przypomnijmy, że początkowe poszukiwania mężczyzny, w których brało udział kilkuset funkcjonariuszy, prowadzone były głównie na terenie powiatów biłgorajskiego i zamojskiego.
W toku działań mundurowi ustalili jednak, że zbieg po ucieczce ze szpitala skierował się w stronę Rzeszowa, a później dotarł właśnie do Żarnowej (między Rzeszowem a Krosnem). Większość trasy najprawdopodobniej pokonał pieszo i poruszał się bocznymi drogami. Jak nieoficjalnie dowiedział się „Super Express”, na terenie powiatu przeworskiego udało mu się ukraść samochód – czerwonego volkswagena – którym pojechał w kierunku Rzeszowa, a niedługo później porzucił auto i kontynuował ucieczkę pieszo.
W momencie zatrzymania Bartłomiej B. miał na sobie inne ubranie niż w dniu ucieczki ze szpitala w Radecznicy; posiadał też przy sobie mapę Polski.
– Zmierzał na Słowacją i kontynuować ucieczkę na południe Europy – relacjonuje nadkom. Andrzej Fijołek, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Co dalej z zatrzymanym Bartłomiejem B.?
Po zatrzymaniu 34-latek został przewieziony na Komendę Wojewódzką Policji w Rzeszowie.
„Jeszcze wczoraj wieczorem (w środę – przyp. red.) mężczyzna został przekonwojowany i osadzony w rzeszowskim zakładzie karnym” – informuje lubelska policja.
W czwartek Bartłomiej B. może zostać przetransportowany specjalnym konwojem do zakładu karnego w Zamościu.
Zobacz zdjęcia z zatrzymania mężczyzny:
O co jest podejrzany Bartłomiej B.?
Bartłomiej B. był poszukiwany od 7 października po tym, jak w nocy z niedzieli na poniedziałek uciekł ze szpitala psychiatrycznego w Radecznicy. Przypomnijmy, że 34-latek będzie odpowiadał za podwójne zabójstwo, do którego doszło w lipcu br. pod Biłgorajem. Wówczas znaleziono tam zwłoki 45-latka oraz nieprzytomnego 65-latka, a obie ofiary miały obrażenia głowy zadane ciosami siekierą. Po kilku tygodniach w szpitalu zmarł również starszy z mężczyzn. Do sprawy policjanci zatrzymali właśnie Bartłomieja B. – brata i syna ofiar. Mężczyzna przyznał się wtedy do winy, a powód swojego zachowania tłumaczył konfliktem z pokrzywdzonymi.
Ucieczka Bartłomieja B. Prokuratura prowadzi śledztwo
Następnie, zgodnie z decyzją sądu, 34-latek trafił do tymczasowego aresztu w Zamościu, wkrótce jednak, ze względu na próbę samobójczą, został przetransportowany do szpitala psychiatrycznego w Radecznicy, gdzie był strzeżony przez funkcjonariuszy służby więziennej. Mimo to, w nocy z 6 na 7 października udało mu się uciec z placówki. Jak nieoficjalnie dowiedział się „Super Express”, Bartłomiej B. najprawdopodobniej wykorzystał fakt, że mundurowi zasnęli.
„Wyjął kratę w łazience na pierwszym piętrze i zeskoczył na trawę, drugie okno od rynny – opowiadał kilka dni temu „Super Expressowi” jeden z pacjentów oddziału szpitala psychiatrycznego w Radecznicy.
Zamojska prokuratura wszczęła już śledztwo ws. niedopełnienia obowiązków służbowych przez dwóch funkcjonariuszy służby więziennej, którzy tamtej doby mieli strzec 34-latka.
– Na obecnym etapie prokuratura, kierując się dobrem prowadzonego śledztwa, nie udziela innych informacji dotyczących poczynionych w jego toku ustaleń - mówi w rozmowie z Radiem Eska prok. Rafał Kawalec, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Zamościu.
Wyjaśnieniem okoliczności zdarzenia zajmuje się również Służba Więzienna.
Poszukiwania zbiegłego Bartłomieja B. trwały ponad tydzień
Poszukiwania zbiega były prowadzone zarówno z lądu, jak i z powietrza. W działania zanagażowanych zostało 300 policjantów.
– Do działań wykorzystywaliśmy policyjny śmigłowiec, drony oraz psy służbowe. Na drogach tworzone były posterunki blokadowe, policjanci kontrolowali pojazdy sprawdzając czy nie podróżuje w nich poszukiwany. Weryfikowaliśmy także każdą informację na temat miejsca przebywania 34-latka przekazywane nam przez osoby postronne. Uciekiniera szukali policjanci z komend w Zamościu i Biłgoraju, funkcjonariusze Oddziału Prewencji Policji w Lublinie, a także z innych garnizonów. Wsparcia udzielali również policjanci Zespołu Poszukiwań z Komendy Głównej Policji oraz funkcjonariusze Wydziału Poszukiwań i Identyfikacji Osób zaginionych z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie oraz w Rzeszowie. W poszukiwaniach brali udział także funkcjonariusze służby więziennej – wyliczał nadkom. Fijołek.
Za podwójne zabójstwo Bartłomiejowi B. grozi dożywocie.
Zobacz także: Ugodzenie nożem na Wrotkowie w Lublinie. Policjanci zatrzymali dwie osoby