Spór o spalarnię śmieci w Lublinie. Sensacyjna decyzja sądu
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Lublinie uchylił decyzję Samorządowego Kolegium Odwoławczego dotyczącą środowiskowych uwarunkowań zgody dla planowanej budowy spalarni śmieci.
– W ocenie sądu zaskarżona decyzja została wydana z naruszeniem przepisów postępowania, wyrażającym się w wadliwej ocenie materiału dowodowego, a naruszenie to mogło mieć istotny wpływ na wynik sprawy – powiedział w czwartek uzasadniając wyrok sędzia WSA Bartłomiej Pastucha.
Sprawa dotyczy wydanej w listopadzie ub. roku przez prezydenta Lublina decyzji dotyczącej środowiskowych uwarunkowań zgody dla budowy spalarni śmieci na działce przy ul. Metalurgicznej w Lublinie. Odwołanie od tej decyzji złożyło do Samorządowego Kolegium Odwoławczego Stowarzyszenie Ekologiczny Lublin. SKO utrzymało decyzję prezydenta w mocy. Stowarzyszenie zaskarżyło postanowienie SKO do sądu.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Lublinie uwzględnił część argumentów podnoszonych przez stowarzyszenie i uchylił decyzję SKO.
Według sądu SKO, które powinno dokonać ponownej weryfikacji złożonego przez inwestora raportu o oddziaływaniu przedsięwzięcia na środowisko, nie może przy tym pomijać zgłaszanych merytorycznych zarzutów i kontrargumentów w postaci ekspertyz i opinii opartych na wiedzy specjalistycznej.
Sąd uznał, że SKO niesłusznie pominęło przedłożoną przez stowarzyszenie opinię naukową bezpośrednio dotyczącą tej inwestycji, która wskazuje na konkretne wady raportu środowiskowego dla spalarni odpadów, zarzuca określone błędy metodologiczne, błędy obliczeniowe i przedstawia własne wnioski w tym zakresie. – W ocenie sądu pominięcie tego dowodu nie znajduje usprawiedliwienia – powiedział sędzia Pastucha.
Ponadto sąd zarzucił SKO, że nie poddało należytej analizie zgodności planowej inwestycji z zapisami planu zagospodarowania przestrzennego, które ograniczają wysokość zabudowy na tym terenie stanowiącym „strefę ochrony krajobrazu otwartego”.
Według planów inwestora hala magazynowa i hala przekształcania termicznego odpadów mają mieć 34 m wysokości, a komin 43 m.
– Niezrozumiała jest argumentacja organu odwoławczego, który w tym kontekście skupia się wyłącznie na kominie planowanej inwestycji(…). Nie można na podstawie tej analizy jednoznacznie stwierdzić, iż to ograniczenie zostało naruszone wyłącznie przez komin, a nie dotyczy również hali magazynowej i hali termicznego spalania – powiedział sędzia.
Wyrok WSA jest nieprawomocny.
Pełnomocnik inwestora Tomasz Pietrzyk powiedział dziennikarzom, że wystąpi o uzasadnienie wyroku i po zapoznaniu się z nim zapadnie decyzja, czy będzie składana skarga kasacyjna do Naczelnego Sądu Administracyjnego. SKO w Lublinie nie komentuje wyroku.
Zadowoleni z postanowienia sądu są przedstawiciele stowarzyszenia. – Na pewno będziemy pilnowali dalej sprawy tej inwestycji – powiedziała prezes Stowarzyszenia Ekologiczny Lublin Krystyna Brodowska.
W Lublinie o możliwość wybudowania instalacji do spalania odpadów starają się łącznie trzej prywatni inwestorzy.
Przeciwko budowie spalarni śmieci w Lublinie protestują mieszkańcy
Przeciwko spalarniom od dawna protestują organizacje ekologiczne i część mieszkańców. Ich zdaniem spalanie śmieci wytwarzać będą szkodliwe dla zdrowie pyły i ogromne ilości toksycznego żużlu. Podkreślają ponadto, że trzy spalarnie, o które starają się inwestorzy, mają łącznie przerabiać 270 tys. ton śmieci rocznie, podczas gdy Lublin - według norm unijnych – może mieć do spalenia maksymalnie około 30 tys. ton.
– Lublin nie potrzebuje w ogóle spalarni śmieci z tego względu, że może, jak obecnie, spalać swoje śmieci w Chełmie (w tamtejszej cementowni - PAP) - dodała Brodowska.
Zaznaczyła, że pozytywną decyzję środowiskową otrzymało Centrum Nowych Technologii – druga firma planująca budowę spalarni śmieci w Lublinie. Ma ona łącznie przetwarzać ponad 140 tys. ton odpadów. Brodowska powiedziała, że w sprawie decyzji środowiskowej dla tej drugiej inwestycji także złożone zostało odwołanie do SKO.
Zobacz także galerię zdjęć: „Ostatni protest przeciwko zniszczeniu Górek Czechowskich” podczas sesji Rady Miasta Lublin
