- Chcemy jak najszybciej podać ten lek, bo maksymalna granica kiedy można go podawać to 13,5 kg, Nina teraz waży 10 kg - mówi Tomasz Słupski, tata Niny. - Nasza córka choruje na SMA, czyli rdzeniowy zanik mięśni. Jest to choroba genetyczna, która prowadzi do niepełnosprawności jeżeli jest nie leczona. W tym momencie zbieramy na lek za 9,5 miliona złotych, który może zwiększyć ilość białka i dostarczyć gen, którego Nina nie ma w swoim organizmie. Dzięki temu będzie mogła rozwijać się jak normalne dziecko.
Na czele Armii Niny stanęła aktorka Katarzyna Bujakiewicz, która w ubiegłym roku pomagała zbierać pieniądze dla małego Aleksa z Poznania. Wtedy potrzebne środki udało się zebrać w trzy miesiące.
- Staram się obudzić Lublin do pomagania - mówi Katarzyna Bujakiewicz, aktorka. - Czas jest bardzo trudny. Nie można zorganizować koncertów, nie można pójść na stadion. W związku z tym działamy tylko online. Musimy uzbierać, no bo Poznań dał radę, więc to jest takie trochę wyzwanie teraz dla Lublina. Zapraszam na stronę facebookową "Nineczka Kropeczka", tam jest mnóstwo rzeczy do licytacji, łącznie z tym, że męża ktoś oddaje na licytację.
Ale nie tylko czyjegoś męża można wylicytować. Każdy ze znanych Lublinian przekazał na licytację coś od siebie. Będzie można wylicytować kamień z góry K2, piłkę z autografami zawodniczek, bilety na występy kabaretów, czy nawet trening z Marcinem Wójcikiem z Ani Mru-Mru
Jak można pomóc Ninie? Właśnie poprzez licytacje dla Nineczki Kropeczki, ale także poprzez portal siepomaga. Można także wrzucać zakrętki to czerwonego serca stojącego przy CSK.