- W końcu rząd przekazał nam jakieś informacje. Cieszymy się, chociaż decyzje powinny zapaść wcześniej. Mamy nadzieje, że władze wezmą pod uwagę nasze oczekiwania i rzeczywiście poinformują nas wystarczająco wcześnie o nowym terminie. To priorytet, żeby dużo wcześniej o tym wiedzieć, natomiast czy to będzie czerwiec, czy to będzie sierpień, ważne, aby te okres był bezpieczny i spokojny, abyśmy mogli spokojnie i w stu procentach skupić się na tym najważniejszym dla nas egzaminie do tej pory - komentuje nam Mikołaj Panasiuk z II Liceum Ogólnokształcącego im. Hetmana Jana Zamoyskiego w Lublinie.
Rząd deklaruje, że o dacie początku egzaminacyjnego maratonu poinformuje maturzystów co najmniej trzy tygodnie wcześniej.
Przesunięcie egzaminów dobrze oceniają nauczyciele. Wszystko w czerwcu powinno zadziałać, a jeśli będzie potrzeba to i w lipcu się uda - mówił nam w środę dr Adam Kalbarczyk, dyrektor Międzynarodowego Liceum im. Paderewskiego w Lublinie.
- Wszystko jest możliwe do przeprowadzenia w czerwcu, w czasie zarezerwowanym dla osób, które nie mogą matury zdawać w maju. Terminy są przygotowane. Arkusze zapewne także. Komisje są gotowe w szkołach. A gdyby w czerwcu nie było to możliwe, teoretycznie można to zrobić w lipcu. I zdążymy przed październikiem. A gdyby epidemia trwała dłużej, wtedy dopiero można myśleć, żeby świadectwa ukończenia szkoły traktować jako podstawy wystawienia ocen na świadectwie dojrzałości, a tym samym przepustkę na uczelnie i zaangażować w to uczelnie. Rozwiązań jest wiele - komentuje dr Kalbarczyk.
Polecany artykuł: