Sokoły Lublin

i

Autor: screen peregrinus.pl/pl/lublin

PRZYRODA

Nowa era u sokołów w Lublinie? Wrotka zniknęła, w gnieździe pojawiła się obca samica. Co dalej z lęgiem?

2025-05-10 16:20

W gnieździe sokołów wędrownych na lubelskim Wrotkowie znów jest niespokojnie. Od ponad doby w budce nie była widziana rezydentka Wrotka, za to pojawiła się tam nowa samica. Na tym jednak nie koniec. Niestety wyklute zaledwie trzy dni temu pisklę nie żyje, zaś pozostałe jaja zostały zabrane z gniazda i trafiły do inkubatora.

Co dzieje się w gnieździe lubelskich sokołów? Wrotka zniknęła, pojawiła się nowa samica

Wiele wskazuje na to, że w gnieździe sokołów wędrownych na kominie elektrociepłowni na Wrotkowie w Lublinie, rozpoczyna się zupełnie nowy rozdział. Ale od początku.

W wyniku tegorocznych toków pomiędzy Czajnikiem i Wrotką, samica zniosła trzy jaja (kolejno: 30 marca, 2 kwietnia i 5 kwietnia). Jak już informowaliśmy, w minioną środę (7 maja) wykluło się z nich pierwsze pisklę. Tym razem doświadczona Wrotka chętnie dzieliła się ze swoim partnerem opieką nad maluchem i wysiadywaniem pozostałych jaj. Niestety, spokój powiększającej się sokolej rodziny nie trwał długo.

W piątkowy poranek (9 maja) do gniazda na Wrotkowie zawitał obcy sokół, którym okazała się być Ziuta – samica wykluta w 2022 r. w Kawęczynie, która już w ubiegłym roku interesowała się lubelską budką. Z kolei Wrotka ostatni raz była widziana w obrębie gniazda w piątek około godz. 8 i od tamtej pory nie pojawiła się w zasięgu kamer. Najprawdopodobniej pomiędzy obiema samicami doszło do walki o partnera i terytorium. Świadczy o tym fakt, że Ziuta, zjawiając się przed kamerami, miała zakrwawione pióra oraz widoczną krew na skoku.

Niewykluczone, że w wyniku starcia poległa starsza (bo 11-letnia) i drobniejsza Wrotka.

„Byliśmy dziś świadkami przejęcia gniazda na Wrotkowie, przez młodą samicę Ziutę. Wrotka prawdopodobnie straciła życie w walce - świadczy o tym zachowanie nowej rezydentki” – czytamy w jednym z piątkowych postów na fanpage’u Sokole Oko.

Zorganizowane przez sympatyków lubelskich sokołów poszukiwania ciała Wrotki w piątkowe popołudnie nie przyniosły jednak rezultatów.

Nie żyje pisklę z gniazda lubelskich sokołów. Co z pozostałymi jajami?

Prawdopodobna śmierć Wrotki niestety nie jest jedyną smutną informacją, z jaką miłośnicy sokolej rodziny z Lublina muszą się teraz zmierzyć. Okazuje się bowiem, że w związku z nową sytuacją, wyklute zaledwie dwa dni wcześniej pisklę oraz pozostałe jajka przez wiele godzin nie były ogrzewane (obecność Ziuty w budce spłoszyła Czajnika, który nie miał jak nakarmić młodego). To wszystko, w połączeniu z dość niską temperaturą, jaka obecnie panuje w Lublinie sprawiło, że maluch nie przeżył.

W piątkowy wieczór martwe pisklę wraz z pozostałymi dwoma jajami zostało zabrane z gniazda. Od nocy jajka przebywają w inkubatorze pod okiem Fundacji W Zielone Gramy, na razie jednak nie dają oznak klucia.

Jak dalej potoczą się losy sokołów w budce na kominie elektrociepłowni na Wrotkowie? Na ten moment najbardziej prawdopodobne jest to, że Ziuta przekona do siebie Czajnika i wkrótce stworzą nową parę. O tym, czy faktycznie tak się stanie przekonamy się podczas dalszych obserwacji.

Życie sokołów na lubelskim Wrotkowie można śledzić na bieżąco oglądając podgląd na stronie peregrinus.pl.

Zobacz także galerię: W gnieździe sokołów wykluło się pierwsze pisklę 

Obrączkowanie młodych sokołów w Lublinie 2024