Lubelskie sokoły

i

Autor: screen PGE Lublin screen

ptasia telenowela

Ziuta i Wrotka niczym Krystle i Alexis. Powraca ulubiona telenowela mieszkańców Lublina

2025-03-17 13:40

To na pewno zakończy się złamanym sercem! W gnieździe lubelskich sokołów znów trwa kolejna telenowela. Spokój szczęśliwej pary – Wrotki i Czajnika, zburzyła młoda samica – Ziuta, która przybyła ze Stolicy, aby poszukać szczęścia w mniejszym mieście. Panie biją się o dom, a obiekt ich zainteresowań tylko donosi jedzenie.

Zacięta walka sokolic o lubelskie gniazdo

- Mamy na kominie w Lublinie drobny kryzys – mówi Esce Lublin Katarzyna Czerniecka, założycielka facebookowej grupy Sokole Oko.

W gnieździe lubelskich sokołów znowu zawrzało. Na kominie elektrociepłowni w Lublinie pojawiła się już Wrotka i Czajnik i ta trzecia, czyli Ziuta. Samice walczą o gniazdo i partnera. Bójka była tak zacięta, że sokolica z Lublina została lekko ranna, ale nie zamierza się poddawać i oddawać swoich czterech kątów. W jednym narożniku jest młoda, silna i zdrowa samica Ziuta, a w drugim wiekową i jednocześnie bardzo doświadczoną samicę Wrotkę. Jak zakończy się ta rywalizacja? Czy tym razem będziemy oglądali w gnieździe nową matkę? Ani jedna, ani druga nie zamierza odpuszczać.

Młode sokoły z Lublina zaobrączkowane

- Nikt nie jest stanie przewidzieć jak to się zakończyć – mówi Czerniecka.

Przyrodnicy jednak zaznaczają, że podchodząc do tego na chłodno, to obojętnie, która z samic wygra, to ważne jest, aby któraś z tych samic poprowadziła lęg. Co jednak z Czajnikiem?

- Samiec pozostaje neutralny. Być może dlatego, że jeszcze się nie doczekał jajek i nie jest tak związany w Wrotką i nie ma czego bronić, tak jak oglądaliśmy to w zeszłym roku w przypadku Czarta, który bronił lęgu. On wtedy traktował rzeczywiście Ziutę jak intruza – tłumaczy Czerniecka.

Z najnowszych informacji wiemy, że pan domu podchodzi do tego bardzo pragmatycznie. Walkę traktuje na chłodno i sam zajmuje się swoją robotą. W poniedziałek do gniazda przyniósł wróbelka, ale na razie był brak chętnych na wspólne ucztowanie.

Na ten moment dwa dni oblężenia nowej kochanicy minęły, ale to dopiero może być początek. Wiadome jest jedno. U sokołów w lubelskim gnieździe na razie brak jajek. Rok temu pierwsze pojawiło się już 11 marca. Teraz sokoły każą dłużej na siebie czekać.

Emocjonujący sezon u Wrotkowskich

Ostatni sezon u lubelskich sokołów przybiegł bardzo emocjonująco. Trudno było się oderwać od tej ptasiej telenoweli. Były zdrady, zniknięcia, wielkie powroty, tragiczne śmierci, a na koniec nowa miłość.

Nowy partner Wrotki zaczął się pojawiać niedługo po śmierci poprzedniego samca. Przypomnijmy, że Czart został znaleziony martwy po kominem elektrowni, gdzie lubelskiego sokoły mają swoje gniazdo. Podzielił on los swojego poprzednika - Łupka. Jak się okazało, samiec także został otruty, a sprawą jego śmierci zajęła się policja.

Wrotka została sama wraz z trójką dzieci. Dzielnie wówczas znosiła trudy samodzielnego macierzyństwa, a wtedy pojawił się ON - Czajnik. Początki były dość nieśmiałe. Było podlatywanie, obserwacja, ale później absztyfikant zdecydował się na wręczenie swojej zdobyczy Wrotce, aby zobaczyć jej reakcje. Dzień za dniem mijał, a samiczka, jak i maluchy przyzwyczaiły się do „nowego tatusia”.  Tak właśnie powstała kolejna para na lubelskim kominie.

Jednak tak, jak w poprzednim sezonie pojawiła się Ziuta. To samiczka z warszawskiego Kawęczyna, legitymuje się obrączką 5 DP, która ma chrapkę na nowy dom.

Czy sokoły ze Stolicy przejmą lubelskie gniazdo? Wkrótce się okaże.

Transmisję z gniazda sokołów na kominie lubelskiej elektrociepłowni możecie oglądać na stronie peregrinus.pl.​

Zobacz także: Żurawie powróciły do Poleskiego Parku Narodowego