galeria

Pierwszy maluch ulubionej pary z Lublina wyszedł ze skorupki! Mamy zdjęcia!

2025-05-07 10:34

Strzelają korki szampanów i na stronę do obserwowania życia sokołów trudno było wejść. Wielka radość wśród fanów ornitologii! W końcu na świat przyszedł pierwszy potomek Wrotki i Czajnika. - Mamy pierwszego Gwizdka!!! – ogłosili fani.

Pierwsze klucie się na lubelskim kominie

To był niezwykle emocjonujący czas. Wrotka i Czajnik przez różne zawirowania z warszawską Ziutą bardzo późno doczekali się potomstwa. Pierwsze jajko pojawiło się pod koniec marca – czyli prawie miesiąc później niż zwykle. Rok temu pierwsze pojawiło się już 11 marca. Teraz sokoły kazały na siebie dłużej na siebie czekać.

W wielu gniazdach w całej Polsce maluchy sokołów wędrownych już szykują się na obrączkowanie. Fani z Lublina musieli czekać i z niepokojem patrzyli na to co się dzieje w gnieździe na kominie elektrociepłowni. Jednak udało się!

Po godzinie 9.00 w dniu 7 maja 2025 roku Wrotka dumnie pokazała, że skorupki już nie ma, a obserwatorzy mogli usłyszeć cichutkie śpiewanie. Gdy informacja pojawiła się na stronach fanów, to trudno było dostać się na stronę, aby podziwiać ten cud.

Fajni już nie mogą się doczekać wybierania imion! Koniecznie zobaczcie, jak prezentuje się pierwszy maluch w Czajnika i Wrotki.

Młode sokoły z Lublina zaobrączkowane

Emocjonujący sezon u Wrotkowskich

Ostatni sezon u lubelskich sokołów przybiegł bardzo emocjonująco. Trudno było się oderwać od tej ptasiej telenoweli. Były zdrady, zniknięcia, wielkie powroty, tragiczne śmierci, a na koniec nowa miłość.

Nowy partner Wrotki zaczął się pojawiać niedługo po śmierci poprzedniego samca. Przypomnijmy, że Czart został znaleziony martwy po kominem elektrowni, gdzie lubelskiego sokoły mają swoje gniazdo. Podzielił on los swojego poprzednika - Łupka. Jak się okazało, samiec także został otruty, a sprawą jego śmierci zajęła się policja.

Wrotka została sama wraz z trójką dzieci. Dzielnie wówczas znosiła trudy samodzielnego macierzyństwa, a wtedy pojawił się ON - Czajnik. Początki były dość nieśmiałe. Było podlatywanie, obserwacja, ale później absztyfikant zdecydował się na wręczenie swojej zdobyczy Wrotce, aby zobaczyć jej reakcje. Dzień za dniem mijał, a samiczka, jak i maluchy przyzwyczaiły się do „nowego tatusia”.  Tak właśnie powstała kolejna para na lubelskim kominie.

Jednak tak, jak w poprzednim sezonie pojawiła się Ziuta. To samiczka z warszawskiego Kawęczyna, legitymuje się obrączką 5 DP, która miała chrapkę na nowy dom.

 Na początku tegorocznego sezonu wraz z Wrotką stoczyły walkę o gniazdo. Jednak to nasza lubelska samiczka zwyciężyła i dostała nie tylko dom, ale również i partnera, a także jak widać – szczęśliwe zakończenie.

Zobacz także: Dwie samiczki i jeden samiec. Sokoły z Lublina już zaobrączkowane, ale imion jeszcze nie znamy