Teraz Kraina Oz zniknęła, a w centrum miasta pojawił się Stumilowy Las i miś o bardzo małym rozumku.
- Naszym celem jest popularyzowanie literatury - mówi Alina Januszczyk z Domu Słów. - Wydaje mi się, że to jest takie z naszej strony zaproszenie do tego, żeby się trochę cofnąć do lat dzieciństwa, a z drugiej strony żeby spróbować pokazać jak można się literaturą bawić, jak można ją wkładać w przestrzeń publiczną, jak można aranżować, jak ta literatura może być bliska.
Stumilowy Las w centrum miasta powstawał około dwóch tygodni.
- Zawsze jak coś tworzymy to jedną z naszych zasad jest zrób to sam i recykling - mówi Maciej Pałka z Domu Słów. - Zastanowiliśmy się co może zostać z wcześniejszych realizacji i takie rzeczy są. Ale też dużo się napracowaliśmy, ponieważ zrobiliśmy tutaj las. Namalowaliśmy drzewa, wykorzystaliśmy np. kształt płytek chodnikowych, które nam się składają w takie plastry miodu. Są pszczoły i Kubuś i jego cała ferajna, więc jest bardzo ładnie.
Być może w przyszłym roku podwórko będzie remontowane. Wszystko zależy od tego czy uda się pozyskać fundusze. Wyremontowane podwórko prawdopodobnie nie będzie już zamieniane w te z książkowych światów.