Jesteśmy oszukani i pozostawieni sami sobie - mówi pani Wioletta, jedna z lubelskich fryzjerek. - Mamy zobowiązania, kredyty oraz pracowników. Przyszłość nie wróży niczego dobrego. Opłaty do ZUS nie został zniesione i nie uważam, że państwo pomoże przedsiębiorcom z naszej branży. Prowadzenie działalności w naszym kraju jest naprawdę sportem ekstremalnym. Jest mi przykro, że rząd pomija potrzeby obywateli i dba wyłącznie o swój interes. Dlatego ja pracuję i będę pracować. Robię to zgodnie z prawem i zachowuję reżim sanitarny. Dopóki nie wprowadzą stanu wyjątkowego będziemy przyjmować klientów w salonie. Nie mam się czego wstydzić. Jestem dumna ze swojego salonu i wykonywanego zawodu.
Przypomnijmy, w środę rząd kolejny raz przedłużył obowiązujące obostrzenia. Tym razem do 25 kwietnia. W dalszym ciągu zamknięte są szkoły, teatry, kina, muzea, baseny, sauny, solaria, centra handlowe, salony urody, zakłady kosmetyczne oraz fryzjerskie.
Jedynie przedszkola i żłobki będą czynne od poniedziałku. Natomiast do 3 maja pozostaną zamknięte hotele i obiekty noclegowe