Cała historia wydarzyła się w piątek (08.01). Do jednej z mieszkanek miasta zadzwoniła kobieta, która przedstawiła się jako policjantka Małgorzata Żmuda. Kobieta w trakcie rozmowy powiedziała, że bierze udział w akcji rozpracowywania oszustów. Jednak żeby działania przyniosły efekt i zatrzymanie było możliwe, potrzebna miała być pomoc seniorki.
- W tym celu fałszywa policjantka poprosiła mieszkankę Lublina o przekazanie oszczędności, które funkcjonariusze planowali wykorzystać w akcji zatrzymania niebezpiecznych oszustów - mówi kom. Kamil Gołębiowski, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Lublinie. - Po działaniach wszystkie kosztowności miały być jej zwrócone. 92-letnia mieszkanka Lublina niestety uwierzyła w historię fałszywej policjantki. Na prośbę oszustki udała się do banku, gdzie w skrytce miała zdeponowane ruble i dolary w postaci złotych monet. Po opróżnieniu skrytki, kobieta w bramie jednej z kamienic w centrum miasta przekazała podstawionemu policjantowi reklamówkę wypakowaną złotem.
Polecany artykuł:
Gdy emerytka zorientowała się, że padła ofiarą oszustwa, zgłosiła się do komendy. Jak wstępnie ustalono wartość utraconych monet to nawet 1,2 miliona zł. Lubelscy policjanci poszukują nadal sprawców kradzieży.
Polecany artykuł:
- Jednocześnie przypominamy, że policjanci podczas prowadzonych działań nigdy nie proszą o przekazanie jakichkolwiek pieniędzy - podkreśla Gołębiowski. - Jeżeli dzwoni do nas osoba przedstawiająca się za funkcjonariusza i prosi o pieniądze, można być pewnym, że ma się do czynienia z przestępcą. W takim przypadku należy jak najszybciej zgłosić sprawę prawdziwym policjantom i pod żadnym pozorem nie przekazywać oszczędności. Tylko zdrowy rozsądek uchroni nas od utraty oszczędności całego życia.