- Ten festiwal dedykowany jest chłodnikowi litewskiemu - mówi Agnieszka Marszał, z agencji, która zajmuje się promocją Pink Soup Fest w Polsce. - Chcieliśmy stworzyć taką iluzję najdłuższego stołu na świecie, czyli stół, który łączy dwa miasta, Lublin i Wilno, no i oczywiście dwa państwa, Polskę i Litwę. Więc z tego, co sprawdzałam na Google Mapsach, jest to chyba około 600 km albo nawet trochę dłużej, więc taki stół właśnie tutaj mamy. Przewodnim kolorem jest właśnie różowy, czyli całym bohaterem zamieszania jest chłodnik litewski, czyli zupa, która jest nazywana chłodnikiem litewskim, ale tak naprawdę jest takim kulinarnym dziedzictwem Polski i Litwy. O chłodniku litewskim pisał już nawet Adam Mickiewicz w Panu Tadeuszu, więc jest to taki nasz trochę symbol narodowy i taka rzecz, która nas tutaj łączy, dwa państwa, dwa miasta. Celem jest promowanie tego festiwalu, który odbędzie się już po raz drugi 1 czerwca w Wilnie. Ten festiwal jest dedykowany chłodnikowi, więc całe miasto jest różowe, ludzie ubierają różowe outfity. Dzieje się bardzo dużo. Też jest to okazja do tego, żeby spróbować dziedzictwa kulinarnego właśnie Litwy.
Pink Soup Fest odbędzie się w Wilnie 1 czerwca. Będzie to już druga edycja tego kolorowego festiwalu, który promuje litewską zupę na zimno. Litewski chłodnik został uznany za najlepszą zupę na świecie przez Taste Atlas. Szczegóły festiwalu znajdziecie na stronie organizacji Go Vilnus.