Młotek sędziowski. Zapadł wyrok

i

Autor: pexels.com zdjęcie ilustracyjne

Zabójstwo i próba rozczłonkowania zwłok. Sąd obniżył wyrok dla Justyny K.

2022-11-10 8:49

Częściowo rozczłonkowane ciało mężczyzny w Wierzchowiskach znalazł przypadkowy przechodzień. Do zabójstwa 36-latka przyznała się Justyna K. Wcześniej sąd skazał ją na 25 lat więzienia, jednak po apelacji wyrok został obniżony.

W środę (9 listopada) przed Sądem Apelacyjnym w Lublinie zakończył się proces odwoławczy Justyny K. skazanej za zabójstwo 36-latka w kwietniu 2019 r. w Wierzchowiskach (pow. janowski). Odnalezione przez przypadkową osobę zwłoki miały liczne rany cięte w okolicy głowy i szyi, a także odcięte stopy.

Sąd uniewinnił Justynę K. od zarzutu znieważenia zwłok 36-latka i złagodził karę z 25 do 16 lat więzienia. Sędzia Elżbieta Jóźwiakowska uzasadniając rozstrzygnięcie powiedziała, że kara „będzie w zupełności wystarczająca dla wdrożenia procesów resocjalizacyjnych i adekwatna”. Jak wskazano, warunkowe przedterminowe zwolnienie może nastąpić nie wcześniej niż po upływie 12 lat więzienia.

Z apelacją od wyroku pierwszej instancji - przypomniała sędzia - wystąpił prokurator i obrońca oskarżonej. Obrońca dążył do złagodzenia kary dowodząc, że Justyna K. działała w afekcie. Z taką argumentacją nie zgodził się sąd, który przyjął, że kobieta bardzo szczegółowo i precyzyjnie opisała swój sposób działania, rolę, a jej działanie było zadaniowe i logiczne.

„Jest to osoba dominująca, dla której własna osoba, własne osądy są najważniejsze i przy tym ma ponadprzeciętny iloraz inteligencji. Musiała sobie zdawać sprawę, co robi” - powiedziała sędzia.

Natomiast odnosząc się do apelacji prokuratora, który żądał dla Justyny K. dożywotniego pozbawienia wolności sędzia stwierdziła, że nie ma podstaw do orzeczenia takiej kary.

Sąd uniewinnił oskarżoną od zarzutu znieważenia zwłok, który odnosił się do próby ich rozczłonkowania.

„Głównym celem oskarżonej było ukrycie zwłok, a nie ich znieważenie” - podała sędzia.

Sąd uchylił wyrok wobec Stanisława K. skazanego w pierwszej instancji za składanie fałszywych zeznań i przekazał jego sprawę do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Janowie Lubelskim. W uzasadnieniu rozstrzygnięcia sędzia Jóźwiakowska wskazała, że oskarżony miał w znacznym stopniu ograniczoną poczytalność i przed sądem pierwszej instancji powinien mieć obrońcę, którego nie miał. Ten wyrok również jest prawomocny.

Co się wydarzyło w Wierzchowiskach?

25 kwietnia 2019 r. przypadkowa osoba znalazła w kompleksie leśnym w miejscowości Wierzchowiska (pow. janowski) poranione zwłoki 36-letniego mężczyzny. W związku ze sprawą policja szybko ujęła trzy osoby: 29-letnią Justynę K., jej 51-letniego partnera Krzysztofa Ł. i 31-letniego Stanisława K.

Jak informowali śledczy, Justynie K. postawiono zarzuty zabójstwa, udziału w pobiciu z sierpnia 2016 r., pozbawienia człowieka wolności i znieważenia zwłok. Krzysztofowi Ł. zarzucono poplecznictwo, udział w pobiciu, pozbawienie wolności i znieważenie zwłok. Natomiast Stanisław K. usłyszał zarzut składania fałszywych zeznań.

„Justyna K. i Stanisław K. nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów. Krzysztof Ł. do przedstawionych mu zarzutów się przyznał” - informowała prokuratura.

Ustalono, że Justyna K. zabiła 36-latka, który miał przyznać się do zabicia jej psa ze szczególnym okrucieństwem. Po zabójstwie mężczyzny napastnicy usiłowali poćwiartować zwłoki m.in. piłą spalinową, następnie wywieźli ciało do lasu.

24 maja ub. r. Sąd Okręgowy w Zamościu skazał Justynę K. za zabójstwo, sprofanowanie zwłok i udział w pobiciu na 25 lat więzienia. Stanisława K. sąd skazał na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata, natomiast sprawa Krzysztofa Ł. została wyłączona do odrębnego postępowania przed Sądem Rejonowym w Janowie Lubelskim, który skazał go na cztery lata więzienia.

Proces przed Sądem Apelacyjnym w Lublinie toczył się od 28 października br.