Dożywocie za zabójstwo byłej żony
Na karę dożywotniego więzienia skazał w czwartek Sąd Okręgowy w Lublinie 38-letniego Pawła B., oskarżonego o zabójstwo swojej byłej żony i ranienie jej partnera. Do zabójstwa doszło 12 lipca 2021 r. w Lubartowie (woj. lubelskie).
Sąd Okręgowy w Lublinie uznał w czwartek Pawła B. za winnego zabójstwa Anny T.-B., ranienia usiłującego bronić swoją partnerkę Marcina D. oraz złamania zakazu zbliżania się do kobiety. Wymierzył oskarżonemu łączną karę dożywotniego więzienia, a także zobowiązał do zapłaty po 50 tys. zł nawiązki wobec trzech synów Anny T.-B. i jej matki.
„Sąd sięgnął po najbardziej surowy wymiar kary, jaki może być przewidziany za zbrodnię zabójstwa, to jest karę dożywotniego pozbawienia wolności wobec oskarżonego” - powiedział uzasadniając wyrok sędzia Jarosław Kowalski.
Poinformował, że 38-latek będzie mógł ubiegać się o warunkowe przedterminowe zwolnienie po odbyciu 25 lat kary pozbawienia wolności. Sąd miał na względzie to, wskazał Kowalski, że dożywotnie więzienie jest karą o charakterze wyjątkowym, która stanowi „surogat kary śmierci” i oznacza dożywotnią eliminację osoby skazanej ze społeczeństwa.
„Należy sięgać po tę karę w wyjątkowych sytuacjach, wtedy kiedy żadne okoliczności nie wskazują na to, że możliwa byłaby poprawa czy walor wychowawczy względem osoby skazanej. W ocenie sądu z taką sytuacją mieliśmy do czynienia w tym przypadku” – powiedział Kowalski.
Przypomniał, że Paweł B. działał w warunkach wielokrotnej recydywy, a czwartkowy wyrok to już jego dziesiąte skazanie. Mężczyzna wcześniej był karany m.in. za znęcanie się nad Anną T.-P., grożenie byłej żonie i jej partnerowi. Do zabójstwa doszło zaledwie kilka miesięcy po tym, jak opuścił zakład karny. Sędzia stwierdził, że sposób działania oskarżonego był „bezwzględny”, sąd nie znalazł „żadnych poważnych okoliczności łagodzących”, a kara dożywotniego więzienia będzie „adekwatną i sprawiedliwą”.
Do zbrodni doszło 12 lipca ub.r. na jednej z ulic w centrum Lubartowa, kiedy to Paweł B. przypadkowo spotkał byłą żonę z partnerem.
„Oskarżony zaczął zachowywać się wobec byłej żony agresywnie, zaczął ją wyzywać. Na zwrócenie uwagi przez byłą żonę oskarżonego, że miał on orzeczony zakaz zbliżania się do niej przez Sąd Rejonowy w Lubartowie oskarżony jedynie spotęgował swoją agresję, zbliżył się do żony, opluł ją, a następnie zaatakował nożem” - powiedział sędzia.
Proces wykazał, że towarzyszący kobiecie Marcin D. stanął w jej obronie i próbował obezwładnić Pawła B. Paweł B. dwukrotnie zaatakował go nożem, a następnie tym samym nożem zaczął zadawać ciosy swojej byłej żonie.
„Jeden z ciosów zadany w okolicę płuc okazał się śmiertelny” - powiedział sędzia.
Mimo natychmiastowej pomocy, nie udało się uratować życia kobiety. Paweł B. uciekł i ukrył się w zaroślach, w których wkrótce po zdarzeniu został znaleziony przez policję. Śledczy ustalili, że w trakcie napaści był pijany, miał 1,49 promila alkoholu we krwi.