Złe warunki meteorologiczne w Brazylii i w związku z tym kłopoty z produkcją kawy, wahania w wymianie euro – dolar, wzrost kosztów transportu i jego utrudnienia z powodu kryzysu na Morzu Czerwonym – to, jak wyjaśniają eksperci i ekspertki, wpływa na podwyżki cen.
Obecnie średnia cena espresso w kraju wynosi około 1,20 euro – wynika z obliczeń włoskiej organizacji konsumenckiej Assoutenti. Trzy lata temu trzeba było zapłacić 1 euro, a to oznacza wzrost ceny o prawie 15 procent.
Wyrażane są obawy, że za małą czarną być może trzeba będzie już niedługo zapłacić nawet 2 euro.
Przypomina się, że w ciągu ostatnich sześciu miesięcy notowania gatunku Robusta na giełdzie wzrosły o 90 procent. Arabica zdrożała o 55 procent.
Z analiz stowarzyszenia obrońców i obrończyń praw konsumentów wynika, że najwięcej za espresso trzeba zapłacić w Bolzano i Trento na północy; ponad 1,30 euro, a najmniej w Catanzaro na południu – średnio 0,99 euro. W kolebce wyśmienitej kawy, za jaką uważany jest Neapol, kosztuje ona około 1,05 euro.
– Obawiamy się, że wzrost notowań giełdowych kawy może doprowadzić w najbliższych tygodniach do podwyżek zarówno w barach, jak i w sklepach – powiedział prezes organizacji Assoutenti Gabriele Melluso.
W lokalach we Włoszech serwuje się rocznie około 6 miliardów filiżanek kawy.
Kawa będzie coraz droższa
Według Krzyśka Rzymana współautora przewodnika po polskich kawiarniach i Jakuba Jakubczaka analityka banku BNP Paribas, zmiany klimatu mają negatywny wpływ na plantacje kawy.
– Wymagająca odmiana, jaką jest arabica, będzie tracić na popularności na rzecz mniej wymagających odmian, takich jak robusta czy liberica – powiedział PAP Rzyman.
Podobnie uważa Jakub Jakubczak. Jego zdaniem prestiżowa pozycja arabiki będzie tracić na rzecz robusty, co pokazują ceny na giełdzie. Jakubczak dodał, że nieprzewidywalność pogody wywołana przez zmiany klimatyczne determinuje ceny na całym rynku żywności.
Zdaniem Rzymana, następstwa zmian klimatu są istotnym problemem zarówno dla konsumentów i konsumentek kawy z punktu widzenia cen, jak również z punktu widzenia etyki, ponieważ plantatorzy kawy w wyniku zmian mogą stracić pracę.
– Półtora miesiąca temu byłem na plantacji kawy w Indonezji i ci ludzie mówili mi wprost, że nie wiedzą, czy będą mieli pracę za 5 lat – dodał.
Kolejnym zagadnieniem, które wpłynie szczególnie na europejski rynek kawy, jest EUDR (European Union Deforestation Regulation) – prawo, które wymaga udowodnienia od producentów i producentek, że na terenie upraw nie doszło do wylesiania. Analityk stwierdził, że wzrost cen w Europie z tego powodu jest pewny, natomiast na obecną chwilę trudno przewidzieć, na jakim poziomie. Współautor przewodnika, zapytany o EUDR, powiedział, że samo założenie dotyczące przeciwdziałania wylesianiu jest słuszne, ale zagadnienia techniczne mogą stanowić przeszkodę dla wielu producentów. Jego zdaniem w wielu regionach producenckich kwestia ustalenia tego, czy nie doszło do wylesiania, będzie trudna, co niewątpliwie wpłynie na zyski drobnych plantatorów i plantatorek.
– Z perspektywy krajów europejskich należałoby wziąć za to odpowiedzialność, ponieważ plantatorzy hodowali kawę, gdyż popyt na nią rósł, a teraz, jeśli przez źle stworzone prawo, odetniemy tych plantatorów od zysku, to wydaje mi się to nieetyczne – skomentował.
Kolejnym powodem wzrostu cen kawy jest wzrost jej popularności w Afryce oraz Chinach, które Jakubczak i Rzyman określili jako niespotykane do tej pory. W Chinach w szybkim tempie nastąpił gwałtowny wzrost liczby kawiarni, również światowych sieci jak Starbucks. Zdaniem ekspertów chiński rynek będzie miał duży wpływ zarówno na ceny, jak i trendy wśród producentów.
Jak zauważył Rzyman, Chińczycy i Chinki zaczęli nawet własną uprawę kawy. Zdaniem analityka BNP Paribas, branża powinna się temu przyglądać, gdyż Chiny niejednokrotnie udowodniły swój potencjał w produkcji. Natomiast szanse na eksport kawy z chińskich upraw na pozostałe rynki są w tej chwili trudne do przewidzenia – zastrzegł
Portal Agronomist informuje, że w Singapurze powstał startup, który zamierza robić kawę z produktów pochodzenia zbożowego. Zdaniem Jakubczaka, może to być odpowiedź na rosnące ceny kawy, zaznaczając, że jeśli taki produkt będzie miał walory smakowe kawy, to może być tańszą alternatywą dla kaw instant.
Rzyman nie uważa jednak, by taki produkt stanowił zagrożenie dla kaw z sektora premium.
– Z punktu widzenia miłośników – kawa jest jedna, natomiast taki produkt może znaleźć swoich odbiorców wśród klienta masowego, który kawę kupuje w dużych marketach – stwierdził w rozmowie.
Zobacz zdjęcia: Najlepsze kawiarnie w Lublinie