- Przyczyny trzeba upatrywać przede wszystkim we wzroście ilości zgonów - mówi Izolda Boguta z lubelskiego ratusza. - W 2020 roku zarejestrowaliśmy ponad 4100 zgonów przy jednoczesnym spadku ilości urodzeń, których mieliśmy niewiele ponad 3000. Po drugie należy pamiętać, że w 2020 roku cały kraj funkcjonował w specjalnych warunkach wywołanych przez pandemię. Zamknięcie szkół i uczelni pozbawiło nasze miasto całej rzeszy uczniów i studentów. Widać to w ilości osób zameldowanych zarówno na pobyt czasowy jak i stały, bo część młodzieży właśnie tak melduje się na czas pobierania nauki.
Poza tym w dalszym ciągu zauważalny jest odpływ ludności z Lublina. Niektórzy przeprowadzają się do większych miast, a inni do mniejszych miejscowości, gdzie budują własne domy.
Z danych lubelskiego ratusza wynika, że najszybciej wyludnia się dzielnica Za Cukrownią. W ciągu ubiegłego roku liczba zameldowanych osób zmalała o prawie 4 procent. Natomiast meldunków przybywa w dzielnicy Węglin Południowy.
W Lublinie w ubiegłym roku na pobyt stały były zameldowane 318 154 osoby.
Polecany artykuł: