- Jestem tutaj, bo mi osobiście zależy na tym, żeby cały świat był z nami teraz, bo naprawdę potrzebujemy wsparcia całego świata - mówi studiująca na UMCS Ukrainka. - Dzisiaj jest ciężko, szczególnie gdy słyszę te wszystkie wiadomości od swoich rodziców i bardzo ciężko jest być daleko od domu. Rodzice mówią, że wszędzie jest panika i strach. Przykre jest to, że nie wiemy co będzie jutro.
- Chcę wspierać Ukrainę, pomimo, że jestem ponad 300 kilometrów od domu. Chcę pokazać, że jest nas dużo, jesteśmy razem, wspieramy - mówi studentka Wydziału Artystycznego UMCS. - Mam w sobie dużo emocji. Jest strach, jest ból, jest nienawiść. Chcę to pokazać. Dzisiaj mam jeden z najstraszniejszych dni, bo obudził mnie telefon od rodziców i usłyszałam, że wojna się zaczęła.
- Moja rodzina została na Ukrainie, oni nie uciekają z kraju, wyjechali na wieś - mówi Anastazja, Ukrainka studiująca w Lublinie. - Ta wojna to nie jest wojna tylko między Rosją, a Ukrainą, ale między Rosją a całym światem. Dlaczego świat jeszcze raz idzie taką samą drogą wojny, jaka była w XX wieku i to dwa razy?
O godzinie 19:00 na Placu Łokietka w Lublinie ma odbyć się kolejna manifestacja pod hasłem "Solidarni z Ukrainą".