- W sytuacji kiedy naprawdę jesteśmy zagrożeni wyłamujemy rogatkę i nie zastanawiamy się nad kosztami jakie z tym później są związane. Wyłamanie rogatek polega przede wszystkim na tym, żeby podjechać do rogatki i jeżeli samochód działa, wyłamujemy ją w poziomie i przesuwamy równolegle do drogi. To jest bardzo mało skomplikowane. Jest tam tak zwany bezpiecznik, który pozwala przy użyciu niewielkiej siły wyłamać taką rogatkę, żebyśmy mogli z tego przejazdu zjechać - mówi Ryszard Włoszczyna, naczelnik Wydziału Zarządzania Ryzykiem w PKP Polskie Linie Kolejowe.
Aby uniknąć takich sytuacji wystarczy pamiętać o tym jak należy się zachować przy przejeździe kolejowo-drogowym.
- Nie wjeżdżamy na przejazd kolejowo-drogowy, kiedy miga na sygnalizatorze czerwone światło. Nie omijamy slalomem półrogatek, nie wjeżdżamy na przejazd kolejowo-drogowy, kiedy widzimy, że nie mamy możliwości kontynuowania jazdy po jego drugiej stronie i nie ignorujemy znaku stop, który jest ustawiony przed przejazdem - przypomina Anna Znajewska-Pawluk z zespołu prasowego Polskich Linii Kolejowych.
Dodatkowo pomocne mogą być tzw. żółte naklejki, znajdujące się od wewnętrznej strony krzyży św. Andrzeja lub na napędach rogatek. Znajduje się na nich między innymi indywidualny numer identyfikacyjny przejazdu. Gdy podamy go dzwoniąc na numer 112 w sytuacji zagrożenia, służbom w porę może udać się wstrzymać ruch kolejowy. Także po wyłamaniu rogatki należy zadzwonić na podany tam numer awaryjny i poinformować o zdarzeniu.
Zobacz także naszą galerię zdjęć: Stoki narciarskie w woj. lubelskim
![Wersow ujawniła kulisy powstania teledysku do Momentów. Polały się łzy. Po prostu się rozpłakałam [WIDEO]](https://cdn.galleries.smcloud.net/t/galleries/gf-f8RC-WGvZ-tijR_wersow-300x250.jpg)
