SOR-y szykują się więc na typowe sylwestrowe urazy. - Będziemy rzadziej się przemieszczać, ale wypadków komunikacyjnych i tak nie unikniemy - mówi nam Krystyna Chałabis-Gnat, pielęgniarka oddziałowa z SOR w szpitalu klinicznym nr 4 w Lublinie.
- Jeżeli nie będzie fajerwerków na mieście i rzucania butelek po szampanie, to pojawią się przykre incydenty w domu. Tego nie unikniemy. Takie jest życie, a gdzie jest życie, tam są różne nieoczekiwane sytuacje. Pracujemy normalnie i jesteśmy przygotowani - dodaje pielęgniarka oddziałowa z czerwonej strefy covid.
Medycy apelują o rozsądne zachowanie w domach podczas zabaw, nie tylko ze względu na panującą epidemię.
Dodajmy, że wojewoda lubelski, Lech Sprawka, wydał rozporządzenie dotyczące używania petard i fajerwerków. Nie można ich odpalać o północy w noc sylwestrową.
Jednocześnie służby przypominają, aby z rozwagą używać środków pirotechnicznych.