- Ludzie wszystko odwołują. Teraz wszystko pozamykane jest i nie mamy gdzie jeździć. Ja jeździłem na trasie Kraków-Lublin, bardzo mało osób jeździło, po pięć, sześć osób. Były same straty i dlatego szef to pozamykał, bo się nie opłacało jeździć - mówi Marek Woliński, który prawie od 40 lat jest kierowcą autokaru. - Zostaliśmy na lodzie, ja nie pracuję już ponad trzy tygodnie i nie mam żadnej zapłaty, a rachunki jednak trzeba opłacać.
- Chodzi o uwzględnienie nas w projekcie najnowszej tarczy 6.0. Jesteśmy w sytuacji dramatycznej - mówi Grzegorz Bartnik, jeden z organizatorów protestu w Lublinie. - Mówimy tu nie tylko o właścicielach, ale o branży, czyli o kierowcach, osobach, które pracują na infoliniach, firmy, które zajmują się naprawami. Mamy 8 postulatów, które pozwolą nam jakoś przeżyć do wiosny.
- Tak naprawdę nasza branża nie istnieje w tej chwili, my wszyscy stoimy. Linie, które próbowały się bronić zostały zawieszone, jeździły tylko pojedyncze osoby - mówi Paweł Gryczka, jeden z organizatorów protestu. - Nie mamy możliwości zarobkowania i bez pomocy państwa na pewno nam się to nie uda. Wszystkie firmy transportowe będą po kolei upadały. Skutek tego będzie taki, że za chwilę społeczeństwo nie będzie miało po prostu jak się przemieszczać, bo nie będzie linii komunikacyjnych, dowozu dzieci do szkół, starsze osoby nie będą się mogły dostać do lekarza. Pamiętajmy, że nie każdy ma samochód. Jesteśmy zdesperowani, zostało nam tylko wyjść na ulice. Za chwilę będziemy musieli zwalniać ludzi.
- Tu nawet nie chodzi o właścicieli tych firm, ale o pracowników. Przecież nikt nie jest w stanie sobie pozwolić na to, że miesiąc, dwa, czy trzy będzie czekał na wypłatę. Sytuacja jest tak dramatyczna, że dla nas każda złotówka pomocy jest ratunkiem - dodaje Bartnik. - Spokojnie, my i tak to oddamy, wiadomo w jakimś tam okresie czasu, ale oddamy to w podatkach.
W Lublinie protest przewoźników trwał od 15:00 do 17:00. Około 50 pojazdów jeździło na trasie od Areny Lublin, koło Zamku Lubelskiego, a następnie po Alei Solidarności.
Polecany artykuł: