Włoskie media zauważają, że po raz pierwszy w urzędzie stanu cywilnego w stolicy dokonano takiego aktu rejestracji dzieci ze związków osób tej samej płci urodzonych za granicą. Chłopiec i dziewczynka mają obywatelstwo włoskie. Jedno z dzieci urodziło się we Francji, skąd pochodzi jego matka biologiczna, która jest w związku z Włoszką. Drugie dziecko przyszło na świat w Wielkiej Brytanii, kraju swojej biologicznej matki, której partnerką jest Włoszka.
Partnerki biologicznych matek będą mogły podejmować decyzje dotyczące leczenia dzieci, a także odbierać je z placówek oświatowych bez specjalnego upoważnienia.
W wyniku dokonania rejestracji dzieci będą miały włoskie dowody osobiste, w których będą uznane jako dzieci dwóch matek.
– To akt normalny, sprawiedliwy, konieczny, w pełni legalny – argumentował burmistrz. Jak zapewnił, Rzym „jest na pierwszej linii krzewienia praw i występuje przeciwko wszelkiej formie dyskryminacji”.
Natychmiast na gest Gualtieriego zareagowało prawicowe ugrupowanie szefowej rządu – Bracia Włosi. Rzymski radny z tej partii Federico Rocca zapowiedział skierowanie do prefekta, czyli szefa władz prowincji, wniosku o podjęcie działań, by burmistrz „przestrzegał przepisów i nie obalał ich z powodu własnych przekonań politycznych”.
– Burmistrz Gualtieri może zachować swoje przekonania, na szczęście demokracja daje taką wolność (...), ale jako burmistrz, a zatem urzędnik publiczny, ma obowiązek przestrzegać przepisów państwa i egzekwować ich szanowanie – oświadczył przedstawiciel rządzącej we Włoszech partii.
Po tym, jak podobnych aktów wpisu dokonano też w innych miastach, MSW Włoch w marcu zaleciło władzom gmin, by nie rejestrowały dzieci osób tej samej płci.