Wg nowego stanowiska Zwierzyniec już nie „powstrzymuje ideologii LGBT”, ale „sprzeciwia się wszelkim formom dyskryminacji”. To pokłosie decyzji jeszcze z 2019 r., kiedy konserwatywne samorządy w całej Polsce na fali m.in. słów abpa Marka Jędraszewskiego wyrażały niechęć do tzw. „ideologii LGBT”. Sam duchowny osoby z mniejszości seksualnej nazwał „tęczową zarazą”.
Stanowisko Zwierzyńca nie było aż tak dosadne, ale zamykało drzwi do ubiegania się o unijne pieniądze. Nowe zostało uchwalone znaczą większością głosów (przeciw był tylko Andrzej Budzyński) „w związku z nadal utrzymującą się w sferze publicznej błędną interpretacją” poprzedniego. W rozmowie z Dziennikiem Wschodnim przewodniczący zwierzynieckiej rady Wiesław Droździel nie mówi jednak wprost, co było powodem zmiany.
– Chcieliśmy, aby jednoznacznie wybrzmiało, że nigdy nikogo nie dyskryminowaliśmy, nikogo nie dyskryminujemy i nie zamierzamy dyskryminować. Zarówno poprzednie, jak i obecne było jedynie wyrażeniem poglądów radnych, a te się nie zmieniły, zostały tylko inaczej sformułowane – twierdzi, unikając wprost odpowiedzi na związek zmiany z ryzykiem obcięcia możliwych dofinansowań.
Inne zdanie ma jednak burmistrzyni Urszula Kolman, która prosto z mostu informuje, że z jej konsultacji z marszałkiem województwa wynikało, że z unijnymi pieniędzmi mógł być kłopot.
– Teraz otwiera się przed nami droga do składania wniosków i ubiegania się o dotacje. Oczywiście nie wiadomo, czy zostaną nam przyznane, ale przynajmniej mamy szansę – mówi Dziennikowi.
Przypomnijmy, że w ostatnim czasie coraz więcej samorządów wycofuje się z kontrowersyjnego stanowiska. Zrobiła to m.in. rada miasta i powiatu w Zamościu, rada miasta w Świdniku (radzie powiatu się to nie udało), w Opolu Lubelskim i Poniatowej.