Najpierw o godzinie 17:15 spod Areny Lublin wyruszyło około 100 samochodów. Kierowcy jeździli w kółko trasą od ronda Lubelskiego Lipca '80 do ronda przy Zamku Lubelskim.
- Mamy określoną trasę i będziemy jeździć zgodnie z przepisami w tempie patrolowym tamując ulice - mówiła nam jedna z uczestniczek protestu tuż przed jego rozpoczęciem.
Utrudnienia w ruchu na Alei Unii Lubelskiej można było odczuć jeszcze o godzinie 19:30. Tak mieszkańcy Lublina we wtorek wyrazili swój sprzeciw wobec zaostrzenia ustawy aborcyjnej.
- Nie chodzi tu o mnie, ale o życie kobiety - mówi mieszkaniec Lublina, który także włączył się w samochodowy protest. - To kobieta powinna mieć w Polsce prawo decyzji o tym, czy chce mieć dziecko, czy nie, a w szczególności jeżeli to dziecko może urodzić się z jakąś wadą.
- Nikt nie ma prawa decydować o naszym ciele, poza nami - mówiła kolejna protestująca kobieta.
Natomiast przed archikatedrą lubelską zgromadzili się członkowie lubelskich środowisk patriotycznych, narodowych i organizacji pro-life. Przyszli, aby bronić świątynię przed profanacją.
- My nie pozwolimy profanować naszych symboli świętych i religijnych, dlatego w Lublinie powstało porozumienie środowisk narodowych, prawicowych, konserwatywnych i pro-life, których celem jest obrona świętości. Nazywamy siebie Obrońcami Katedry i będziemy reagować adekwatnie do sytuacji - mówi Krzysztof Kasprzak, członek Porozumienia Obrońcy Katedry.
Jak zapowiedział Krzysztof Kasprzak, Obrońcy Katedry będą patrolować miasto i sprawdzać co się dzieje przy kościołach, a jeżeli policja nie będzie reagować, to sami będą dokonywać obywatelskiego zatrzymania.
We wtorek zgromadzili się przed archikatedrą, ponieważ w Lublinie organizowany był kolejny spacer. Ale ten nie miał na celu dewastowania kościołów. Młodzi ludzie, którzy skrzyknęli się na portalu społecznościowym, przeszli spod Bramy Krakowskiej pod CSK manifestując swoje niezadowolenie z wyroku Trybunału Konstytucyjnego.
- Mamy dosyć takiego traktowania, chcemy wszyscy mieć wybór, móc decydować o swoim ciele - mówi Weronika Szymańska, która zorganizowała spacer. - Stworzyłam wydarzenie na Facebooku i odezwało się kilkadziesiąt osób. Prawdopodobnie codziennie będziemy wychodzić i walczyć o to.
Na środę swój protest zapowiedzieli uczniowie.