We wtorek rano minister rolnictwa Robert Telus poinformował, że jego resort rekomenduje rządowi przyjęcie uchwały, która potwierdzi, że po 15 września - dacie wygaśnięcia obecnego embarga - do Polski nie będzie wjeżdżało zboże ukraińskie. Telus podkreślił, że nie chodzi tu o tranzyt ukraińskiego zboża do innych krajów.
„Tranzyt rośnie i pomagamy w tranzycie ukraińskiego zboża, żeby jechało do Afryki, bo ono jest potrzebne w tamtych krajach, gdzie brakuje zboża” – powiedział.
Premier: „Polska nie pozwoli, żeby zalało nas ukraińskie zboże”
„Polska nie pozwoli, żeby zalało nas ukraińskie zboże. Niezależnie od tego, jaka będzie decyzja brukselskich urzędników, nie otworzymy naszych granic” - napisał premier we wtorek na platformie X (dawniej Twitter).
Pod wpisem dołączył krótki filmik.
„Kiedy trzeba było pomagać naszym sąsiadom otworzyliśmy swoje serca i domy. Tacy są Polacy” – powiedział w nagraniu szef rządu. – „Mówimy „nie” dla rozchwiania i szkodzenia polskiemu rynkowi rolnemu konsumentom i producentom. To nasza twarda postawa spowodowała, że import ukraińskiego zboża na wspólny unijny rynek został zatrzymany” – powiedział Morawiecki.
Rząd przyjmie uchwałę ws. zakazu importu ukraińskiego zboża
Rzecznik rządu Piotr Müller we wtorek w rozmowie z Polsat News został zapytany, czy decyzja ws. ukraińskiego zboża została podjęta w UE.
„Myślę, że tak, że jesteśmy blisko przedłużenia tego rozwiązania, ale nawet jeżeli to się nie stanie, to mamy gotowe rozporządzenie, które wprowadzimy na poziomie krajowym w tej sprawie. Taka jest decyzja rządu, dzisiaj będzie zresztą przyjęta uchwała Rady Ministrów” - zapowiedział rzecznik rządu.
„Rząd przyjmie uchwałę wzywającą Komisję Europejską do przedłużenia zakazu, a jednocześnie zapowiadającą, że jeżeli tak się nie stanie, to przyjmiemy na bazie klauzuli bezpieczeństwa rozwiązania na poziomie krajowym” - wskazał. Jak dodał, „sytuacja jest jasna”, a „rolnicy mogą być pewni, bo rząd PiS embargo wprowadzi samodzielnie, jeżeli nie zrobi tego Unia”.
Rzecznik rządu odniósł się również do zapowiedzianej na wtorek wizyty polityka startującego w wyborach z list KO Michała Kołodziejczaka w Strasburgu, gdzie lider Agrounii ma wziąć udział w posiedzeniu Parlamentu Europejskiego, gdzie będzie rozmawiał o przedłużeniu zakazu wwozu ukraińskiego zboża do Polski.
„To bardzo zastanawiające - przecież pan Kołodziejczak nie pełni żadnej funkcji publicznej, czyli krótko mówiąc jest przyjmowany na prośbę Donalda Tuska przez jego kolegów z partii, z Europejskiej Partii Ludowej, po to, aby stworzyć wrażenie, że coś tam załatwia” - powiedział Müller. Ocenił, że szkoda „czasu i pieniędzy” Kołodziejczaka, „bo sprawa jest już załatwiona”.
Zakaz importu ukraińskiego zboża
Zakaz importu z Ukrainy pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika do Bułgarii, Węgier, Polski, Rumunii i Słowacji został wprowadzony przez Komisję Europejską na początku maja br. w wyniku porozumienia z tymi krajami w sprawie ukraińskich produktów rolno-spożywczych. Początkowo zakaz obowiązywał do 5 czerwca, a następnie został przedłużony do 15 września. Tranzyt zbóż przez terytoria tzw. krajów przyfrontowych jest dozwolony.
W zeszłym tygodniu odbyło się w Brukseli kolejne spotkanie grupy roboczej zajmującej się kwestią importu ukraińskiego zboża. W jej skład wchodzą dyplomaci i przedstawiciele Komisji Europejskiej. Na spotkaniu Polska po raz kolejny postulowała przedłużenie obowiązującego zakazu importu czterech produktów rolnych - pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika - z Ukrainy po 15 września. Za przedłużeniem zakazu opowiada się pięć krajów UE - Polska, Węgry, Słowacja, Rumunia i Bułgaria. Tranzyt zbóż przez terytoria tzw. krajów przyfrontowych jest dozwolony.
Zobacz także: Lubelskie konopie coraz wyższe! Zobaczcie, jak teraz wygląda słynne pole
Polecany artykuł: