Nagły i gwałtowny przyrost zakażeń zarejestrowano wczoraj. Sanepid potwierdził dwadzieścia dwa przypadki. Aż siedem z nich dotyczyło powiatu lubelskiego, następne siedem miasta Lublina.
- Wśród nich była osoba, która wróciła z zagranicy i przebywała na kwarantannie - mówi nam Magdalena Smolińska-Kornas, rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie. - Pięć osób to były osoby z kontaktu z przypadkami potwierdzonymi. Jeden mężczyzna zgłosił się z typowymi objawami koronawirusowymi do lekarza rodzinnego. Został mu pobrany wymaz na zlecenie powiatowego inspektora sanitarnego w Lublinie. Okazało się, że jest zakażony - dodaje.
W powiecie lubelskim cztery osoby, u których potwierdzono koronawirusa także wróciły z zagranicy, a kolejne trzy przebywały na kwarantannie po kontakcie z osobą zakażoną.
Kraje z dużą transmisją koronawirusa głównym źródłem nowych zakażeń
- W przypadku województwa lubelskiego źródła tych nowych ognisk to osoby przyjeżdżające z zagranicy. W 90 procentach to przyjazdy z Belgii, Holandii, Włoch, Wielkiej Brytanii, Niemiec, czyli z państw, gdzie transmisja wirusa jest dosyć duża - tłumaczy nam wojewoda. - Wczoraj na przykład mieliśmy przypadek z Norwegii. Ostatnio wiele zakażonych osób wraca z Holandii - dodaje.
Dystans zamiast maseczek
Najważniejsze jest zachowanie dystansu społecznego. - Głównym problemem nie jest to, czy nosimy maseczki w przestrzeni publicznej czy nie, ale czy zachowujemy pozostałe zasady epidemiologiczne, czy zachowany jest dystans społeczny. Chodzi o brak bezpośredniego kontaktu, który jest najczęściej przyczyną przeniesienia zakażenia - wyjaśnia wojewoda Sprawka.
Należy znosić obostrzenia, ale ważna jest odpowiedzialność nas samych
Według specjalistów, na Lubelszczyźnie epidemia w tej chwili przebiega ogniskowo. Cały czas trzeba jednak pamiętać o obowiązującym dystansie społecznym i reżimie sanitarnym w wielu miejscach. Według epidemiologów, znoszenie kolejnych nakazów to znak powrotu do normalności, ale nie sygnał wygasania epidemii.
- Kolejne obostrzenia trzeba znosić. Musimy wrócić do normalności. Jednak my jeszcze wiele o tym wirusie nie wiemy, np. czy przechorowanie, objawowe lub bezobjawowe, pozostawia odporność, czy po raz drugi będzie się można zakazić - mówi nam prof. Małgorzata Polz-Dacewicz, prezes Polskiego Towarzystwa Wirusologicznego i kierownik Zakładu Wirusologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.