Czy luzowanie obostrzeń przebiega we właściwym tempie?

i

Autor: zdj. pixabay.com

Prof. Małgorzata Polz-Dacewicz: "Jeszcze wiele na temat tego wirusa nie wiemy" [AUDIO]

2020-05-15 19:51

Zniesienie obowiązku noszenia maseczek w miejscach publicznych? Tak, ale tylko w niektórych regionach. Tak mogłoby się stać m.in. na Lubelszczyźnie, gdzie liczba aktywnych przypadków zakażenia spada. To wstępne pomysły Ministerstwa Zdrowia. Co na to specjaliści? Sytuacja epidemiczna jest lepsza, ale musimy robić to odpowiedzialnie. Odpowiedzialnie powinniśmy też znosić kolejne obostrzenia.

Są regiony, w których być może jesteśmy w stanie poluzować ten nakaz - stwierdził w tym tygodniu wiceminister zdrowia, Sławomir Gadomski, komentując obowiązek noszenia maseczek i możliwość jego zniesienia.

Od pewnego czasu i tak wielu Polaków przestało przestrzegać tego obowiązku. Ponadto, maseczki nosimy w nieprawidłowy sposób - tłumaczy Radiu Eska prof. Małgorzata Polz-Dacewicz, prezeska Polskiego Towarzystwa Wirusologicznego i kierowniczka Zakładu Wirusologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.

- Na początku byliśmy odpowiedzialni, nosiliśmy maseczki, ale teraz coraz częściej widzę, że tego nie robimy. Zresztą robimy to nieudolnie. Nosimy tę samą maseczkę przez cały czas, przez cały dzień. Przy nieprzestrzeganiu higieny tam się zaczynają namnażać nasze własne bakterie. Jeżeli maseczka jest jednorazowa, powinno się ją wyrzucić. Jeżeli jest wielorazowa, powinniśmy ją uprać. Na drugi dzień założyć drugą. Powinniśmy mieć przygotowane nawet kilka maseczek na jeden dzień. Niestety widzę, że maseczki nie są noszone poprawnie. Teraz, kiedy obostrzenia są luzowane, trudniej będzie to egzekwować i wykonać - wyjaśnia prof. Polz-Dacewicz.

Tam, gdzie sytuacja jest bardziej stabilna, maseczki powinny być noszone powszechnie w szpitalach, w poradniach czy w miejscach dużych zbiorowisk. Jak dodaje wirusolog. Trudno jednak arbitralnie wyrokować i ocenić, czy epidemia zwolniła albo czy luzowanie obostrzeń przebiega we właściwym tempie. 

- Nigdy nie wiadomo, co będzie za tydzień, za dwa. Spodziewamy się drugiej fali wraz z nadejściem sezonu grypowego jesienią, ale w tej chwili sytuacja epidemiologiczna w większości rejonów Polski jest dość dobra, włącznie z Lubelszczyzną, gdzie aktywnych przypadków mamy mało. Jedynym miejscem, gdzie mamy zagrożenie jest Śląsk - dodaje profesorka. 

Z drugiej jednak strony 80 procent osób przechodzi zakażenie bezobjawowo. - One też są źródłem zakażenia. Trzeba jednak znosić te obostrzenia i trzeba wrócić do normalności. Do normalnej pracy, do szkół, na uczelnie. My z jednej strony dużo wiemy o tym wirusie, ale z drugiej strony jeszcze niewiele. Czy przechorowanie - objawowe lub bezobjawowe - pozostawia odporność. Czy po raz drugi można się będzie zakazić. Pytań jest wiele - zastanawia się specjalistka. 

- Jeszcze niewiele wiemy o koronawirusie - mówi prof. Małgorzata Polz-Dacewicz