Spis treści
Dystans 100 km pokonał… płynąc. Bez przerw na sen
Dla zobrazowania – 100 km to odległość z Lublina do Radomia (w prostej linii). Taki dystans, w ciągu ostatniego weekendu (25-27.07) pokonał Damian Błaszczyk, pływak ekstremalny. Wyzwanie zaczął w piątek (25.07) o 18:00, a zakończył w niedzielę (27.07) o 14:00.
Jestem jeszcze wymęczony tym wyzwaniem, które udało mi się zrobić. Jeżeli chodzi o o to, czy moje ciało będzie się długo regenerowało jeszcze po starcie, to już jest coraz lepiej. Schodzi mi ta gorączka z przemęczenia, ale dalej się czuję fatalnie. Wszystkie mięśnie, stawy, boli mnie wszystko, więc myślę, że do czterech dni już powinno być coraz lepiej – mówi nam Damian Błaszczyk, 19-latek z Biłgoraja.
Jakie były najtrudniejsze momenty?
Najtrudniejsze momenty... To już sam początek. Bardzo, bardzo duży ból zatok i czoła. Przez dwie godziny mi się to utrzymywało. Myślałem, że wyjdę po godzinie i zakończę wyzwanie i trafię do szpitala, bo z tego chciało mi się bardzo wymiotować, bardzo kręciło mi się w głowie i po prostu no tragicznie się czułem. Najtrudniejszy kryzys jaki był, to chyba 60 km. Była to noc z soboty na niedzielę. Tam tragedia była po prostu. Znowu już chciałem kończyć wyzwanie, ale była ze mną ekipa, wszyscy mnie dopingowali, wspierali, podobnie osoby z brzegu i to bardzo mnie zmotywowało do tego, żeby się nie poddać, tylko płynąć dalej. Cel i zbiórka była tym najważniejsza – dodaje Damian.
Przygotowania rozpoczęły się na długo przed wejściem do wody
O przygotowaniach Damiana pisaliśmy już na początku czerwca. Sprawdźcie link poniżej:
Tuż przed weekendem wyzwania, Damian musiał zmienić swój tryb życia
Jeżeli chodzi o sen przed weekendem, jak to wyglądało przed startem, to już trzy tygodnie przed startem chodziłem spać o północy albo o 23:00, żeby właśnie spać jak najdłużej w ciągu dnia i i żeby pospać do 11:00. Następnie, startowałem o godzinie 18:00, więc jakbym wstał o tej 7:00, to bym miał jeszcze dużo czasu, żeby wystartować. Ale w piątek wstałem o godzinie 9:30 i czekałem do tej 18:00, więc wszystko poszło zgodnie z planem – podsumowuje 19-latek z Biłgoraja.
Damian przy okazji tego wyzwania zbierał pieniądze na leczenie Adasia Iwanejko – chłopca, który zbiera pieniądze na leczenie w Stanach Zjednoczonych. Zbiórka trwa nadal. Możecie ją wesprzeć, wchodząc pod poniższy link:
Zobaczcie także naszą galerię zdjęć: Potężny pożar tworzyw sztucznych w lubelskim
