Pierwsza partia gnojowicy wylała się na schody biura przy ul. Chopina w czwartek 4 kwietnia. Doszło do tego nocą. Policja otrzymała zgłoszenie, że wylano tam fekalia z kanistrów.
Minister skomentował zajście w swoich mediach społecznościowych. Jak stwierdził, „jakieś sympatyczne osoby, pod osłoną w nocy wylały mi gnojowicę na schody, przed moim biurem poselskim”. Podkreślił, że traktuje ten gnój jako symbol.
– To jest gnój, jaki musimy posprzątać po PiS-ie, to jest gnój, jaki zostawił nam PiS po swoich ośmiu latach rządów – stwierdził wiceprezes PSL.
Czas pokazał, że ta reakcja nie uspokoiła nastrojów rolników, bo niespełna tydzień później schody zostały zanieczyszczone po raz drugi.
– Podjechali samochodem osobowym i zaczęli z pojemnika rozlewać gnojowicę. Ta spływała jezdnią na odcinku kilkudziesięciu metrów w stronę ul. Narutowicza. W całej okolicy roznosił się okropny smród – cytuje wypowiedzi świadków i świadkiń portal Lublin112.
Tą sprawą również zajmuje się policja. Portal wskazuje, że mundurowi zabezpieczyli teren i namierzyli pojazd, z którego wysiedli sprawcy.
Zobacz zdjęcia: Protest rolników na węźle Tatary w Lublinie
Polecany artykuł: