Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało w mediach społecznościowych o zakończeniu piątkowych poszukiwań prowadzonych na obszarze powiatu zamojskiego.
„Informujemy, że zakończył się kolejny dzień poszukiwań niezidentyfikowanego obiektu powietrznego. Poszukiwania kontynuowane będą podczas weekendu. O ich postępach i wynikach będziemy informować na bieżąco” – czytamy w komunikacie opublikowanym w piątkowy (30 sierpnia) wieczór przez DORSZ.
Poszukiwania obiektu powietrznego trwają od poniedziałku
Piątkowe (30 sierpnia) poszukiwania niezidentyfikowanego obiektu, który wleciał w polską przestrzeń powietrzną na Lubelszczyźnie w miniony poniedziałek, trwały na obszarze obejmującym tereny położone na zachód od Wolicy Śniatyckiej i na wschód od Jarosławca, Mocówki, Łabuń i Wólki Łabuńskiej w powiecie zamojskim. Piątego dnia poszukiwań w działania zaangażowani byli żołnierze z 19. Nadbużańskiej Brygady Obrony Terytorialnej i 2. Lubelskiej Brygady Obrony Terytorialnej, a także członkowie Polskiego Związku Łowieckiego.
W czwartek wieczorem Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych, poinformowało, że generał dywizji Maciej Klisz podjął decyzję o tym, że poszukiwania naziemne obiektu będą kontynuowane do 2 września, przy czym jednocześnie zdecydował o zawieszeniu działań z użyciem środków lotniczych.
Od poniedziałku do piątku żołnierze WOT wspomagani przez pododdziały konne i bezzałogowy statek powietrzny sprawdzili 112 kilometrów kwadratowych, czyli 11 200 hektarów.
Niezidentyfikowany obiekt powietrzny wleciał na teren Polski
Prawdopodobnie bezpilotowy statek powietrzny wleciał w poniedziałek na terytorium Polski o godz. 6.43 na wysokości ukraińskiego miasta Czerwonogród. Obiekt zanikł na radarach w rejonie gminy Tyszowce na południe od Hrubieszowa.
Rzecznik DORSZ ppłk Jacek Goryszewski dodał później, że trajektoria lotu, prędkość i wysokość, z jaką się ten obiekt poruszał pozwala domniemywać, że był to bezzałogowy statek powietrzny, np. typu Shahed, jakiego używają Rosjanie, atakując Ukrainę.
Wojsko nie wyklucza, że obiekt ten mógł nie spaść na terenie Polski, tylko poleciał dalej lub zawrócił, ale systemy radiolokacyjne nie były w stanie tego zaobserwować.
Zmasowany atak Rosji na Ukrainę
W nocy z niedzieli na poniedziałek Rosja zaatakowała zmasowanym ostrzałem rakietowym piętnaście obwodów Ukrainy. Wybuchy słychać było w sąsiadującym z Polską obwodzie lwowskim oraz oddalonym o godzinę drogi od granicy Łucku, gdzie w wyniku ataku uszkodzony został m.in. budynek mieszkalny. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w mediach społecznościowych podał, że Rosja wystrzeliła ponad setkę rakiet różnych typów i około 100 dronów-kamikadze Shahed.