- Rodzina dziewczynki skupia się teraz na jej leczeniu, nie myślą na razie o powództwie. Czekamy na rozwój wydarzeń. Intencją moich mocodawców jest przede wszystkim zabezpieczenie zdrowe dziecka, właściwa diagnostyka i opracowanie procesu leczenia, a nie myślą zupełnie o tym, czy będą stawiane komukolwiek zarzuty. Na pewno ta sprawa wymaga wyjaśnienia. Liczymy na to, że prokuratura w sposób należyty przeanalizuje sprawę i podejmie kroki, które będą satysfakcjonujące dla wszystkich stron. Tak, zarówno dla osób pokrzywdzonych, jak i jeśli będzie taka potrzeba, to ewentualny sprawca czy osoba odpowiedzialna poniesie stosowne konsekwencje. Natomiast dzisiaj dla rodziny najistotniejsze jest zdrowie dziecka - mówi Radiu Eska Kamil Mazur, pełnomocnik rodziny.
Kluczowa w całej sprawie będzie też opinia biegłych, która będzie miała na celu wyjaśnienie okoliczności zdarzenia i obrażeń, które odniosła dziewczynka.
Jednocześnie pełnomocnik rodziny poszkodowanej 11-latki apeluje o zachowanie spokoju i nie hejtowanie. Po sobotnim zdarzeniu w internecie wylała się lawina komentarzy. Większość z nich to osądzające wpisy zarówno w kierunku właścicieli sali zabaw jak i rodziny dziewczynki.
- Wielokrotnie można już mówić nawet o hejcie. Wydaje mi się, że dzisiaj jest to zbyt wcześnie, żeby kogokolwiek osądzać. Nie mamy na dobrą sprawę żadnej wiedzy ani informacji, które pozwalałyby na stawianie takich osądów i tak naprawdę nikomu nie jest potrzebne, aby kogokolwiek hejtować czy wręcz linczować w komentarzach za zdarzenie, które jest niewątpliwą tragedią i to tragedią wielowymiarową, bo oczywiście najważniejsze tutaj jest zdrowie dziecka, ale też trzeba pamiętać o tym, że z drugiej strony tego stosunku są właściciele tej firmy, w której doszło do tragedii i dla tych państwa też na pewno to nie jest łatwy czas i prosiłbym wszystkich, którzy się w to angażują, w komentowanie o większą dozę wyrozumiałości, bo podsycanie tych emocji nikomu nie przysporzy nic dobrego, a jedynie może tylko spowodować niepotrzebny zamęt - mówi adwokat Kamil Mazur, pełnomocnik rodziny poszkodowanej 11-latki.
Całą sprawę bada prokuratura. Śledztwo jest prowadzone w kierunku narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Ma też ustalić jak doszło do wypadku.
Zobacz także naszą galerię zdjęć: ZooPark w Lublinie. Dzień drugi