Punkt szczepień przy ul. Radziwiłłowskiej w Lublinie w 2021 roku szczepił po kilkaset osób dziennie. - Ma ogromny potencjał. Niestety od trzech miesięcy jest zawieszony, w zasadzie nie działa - mówi nam Anna Guzowska, rzeczniczka Szpitala Klinicznego nr 1 w Lublinie. - Jest nieczynny z powodu braku chętnych - dodaje.
Pacjenci zgłaszają się głównie na dawkę przypominającą. - Dorosłych brak na dawkę pierwszą czy drugą. Można powiedzieć, że te osoby, które miały się zaszczepić prawdopodobnie już to zrobiły. Szczepimy głównie dzieci i młodzież - tłumaczy Guzowska.
Tymczasem pandemia zgonów trwa. Liczba śmierci z powodu COVID-19 w Polsce wynosi już 101 tys. 419. W czwartek zmarło kolejne 481 osób. Na Lubelszczyźnie 29.
Jedyną ochroną są szczepienia. - Te wszystkie śmierci i ciężkie przebiegi są niepotrzebne. Można tego uniknąć. Wystarczyło się tylko zaszczepić - apeluje prof. Mirosław Czuczwar, szef Kliniki Intensywnej Terapii SPSK1. - Rekomendujemy szczepienia osobom zdrowym, ale i z chorobami współistniejącymi, także naszym pacjentom neurologicznym - przypomina prof. Konrad Rejdak, kierownik Kliniki Neurologii Szpitala Klinicznego nr 4 w Lublinie.
Szczepić się trzeba, tym bardziej, że skutki choroby są coraz groźniejsze. - Regularnie do naszej klinki trafiają niezaszczepieni pacjenci, także zdrowi, np. młody mężczyzna, który stracił pamięć i kontakt z otoczeniem, bo się nie zaszczepił - opisuje neurolog.
Polecany artykuł: