Drugi rok pandemii to przede wszystkim otwarcie szpitali tymczasowych. W Lublinie placówka działa od 29 grudnia 2020 roku przy SPSK1. Do tej pory przyjęła ponad tysiąc pacjentów. - Ponad połowa z nich hospitalizowana była w czasie czwartej fali pandemii, od września do listopada. Najstarszy chory miał 94 lata. Najmłodszy 19 - mówi Anna Guzowska, rzeczniczka placówki. Mimo że najcięższe przypadki trafiają do Kliniki Chorób Zakaźnych i na intensywną terapię, śmierć nie ominęła szpitala tymczasowego. - Od otwarcia zmarło tu 60 pacjentów - dodaje Guzowska.
2021 rok to także szczepienia antycovidowe. W SPSK1 podano 75 tys. dawek. Najstarszy zaszczepiony ma 90 lat, najmłodszy pięć. Najliczniej i najchętniej szczepiły się osoby powyżej 60 roku życia. Stanowią one 53 proc. pacjentów SPSK1.
Omikron na horyzoncie
Mimo że czwarta fala na Lubelszczyźnie jest w odwrocie, a liczba chorych spada, lekarze już teraz szykują się na wariant omikron. - Jesteśmy gotowi, stale monitorujemy sytuację, w zależności od rozwoju nowego wariantu. Szpital tymczasowy będzie gotowy, żeby zabezpieczyć pacjentów regionu - zapewnia Guzowska.
We wtorek w szpitalu w Targach Lublin leczonych było 10 pacjentów. Nadal gorzej jest w Klinice Chorób Zakaźnych, gdzie wolnych jest tylko 10 łóżek i na Oddziale Intensywnej Terapii, gdzie w tej chwili do płucoserca podłączona jest jedna osoba, a trzy skończyło terapię ECMO. W sumie na oddziale przebywa 9 osób, w tym jedna kobieta w ciąży. Średnia wieku pacjentów, co niepokojące, to nadal ok. 30-40 lat.
Polecany artykuł: