Jak informuje Lublin24, to pierwsze i jedyne tego typu miejsce nie tylko w stolicy Lubelszczyzny, ale też w całym regionie. Kierowcą zamieszania jest Jarosław Janowski: ma 55 lat, ogromną miłość do motoryzacji i kilkadziesiąt zabytkowych aut. Ale pierwszym była Syrena 105 z 1973 r.
– Uwielbiam samochody, motocykle, a już najbardziej te stare. Nie ma nic przyjemniejszego od zapachu paliwa w starym samochodzie – mówi portalowi Jarosław Janowski.
Wszystkie eksponaty tak samo jak w showroomie na Hajdowie przy ul. Kasprowicza 32 sprawdziłyby się na szosie, bo zabytki pana Jarosława są sprawne. Jak wylicza Lublin24, w muzeum zobaczymy m.in. replikę modelu Oldsmobile z 1890 r., Forda T z 1916 r., a nawet kultowe Bugatti 35 z 1927 r. Eksponaty były gromadzone przez kilkanaście lat.
Ostateczny efekt będzie można zobaczyć pod koniec maja: otwarcie muzeum zaplanowane jest na 26-27. Jak zapowiada właściciel, będzie się działo.
– Gwarancja dobrej zabawy w klimacie retro, prelekcje, konkursy, pokazy elegancji, koncerty na żywo, retro potańcówka, dostęp do strefy gastro i VIP, prezentacja perełek zabytkowej motoryzacji towarzystwo wspaniałych pozytywnie zakręconych ludzi i wiele innych atrakcji. W trakcie trwania wydarzenia (w szczególności Retro Potańcówiki) mile widziane odzienie w stylu retro – pisze organizator.