Nocny wybuch na Lubelszczyźnie. Szef MON: sprawdzane są trzy hipotezy
Huk obudził mieszkańców wsi Osiny po godz. 2 w nocy z 19 na 20 sierpnia. Na pole kukurydzy spadł tam niezidentyfikowany obiekt, który wcześniej eksplodował. W wyniku eksplozji z kilku okolicznych domów wybite zostały szyby. Na szczęście nikt nie został ranny.
Aktualnie na miejscu trwają intensywne działania wszystkich służb, zarówno policji, żandarmerii wojskowej, wojsk obrony terytorialnej, wojsk operacyjnych, którzy zabezpieczają i przeszukują teren. Minister Obrony Narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował podczas konferencji prasowej, że na miejscu zostały uruchomione również śmigłowce i statki bezzałogowe, by zweryfikować cały obszar zdarzenia. Dodał, że działania wyjaśniające to „kwestia godzin”.
– W tym momencie każda wersja musi być brana pod uwagę. Jesteśmy państwem graniczącym z miejscem, gdzie trwa pełnoskalowy konflikt. Analizujemy wszystkie potencjalnie możliwe scenariusze – podkreślił Kosiniak-Kamysz.
– Co nie oznacza, że nie będziemy weryfikować w tym zakresie, bo to jest też jedna z hipotez, którą trzeba brać pod uwagę. Najprawdopodobniej mówimy o dronie, który rozbił się, a to są małe obiekty. Na razie nie nosi on znamion, które świadczyłyby od razu o charakterze militarnym – podkreślił szef MON.
Jak sprecyzował, służby nie wykluczają hipotezy, że mógł to być dron rosyjski, dron przemytniczy, jak również akt sabotażu na terytorium RP. - Zdarzenia z dronami, które wleciały na terytorium Litwy czy Rumunii też są porównywalne z tym zdarzeniem – mówił Kosiniak-Kamysz.
Wiadomo, że przeprowadzona zostanie analiza pirotechniczna, która ma stwierdzić, czy był to dron o charakterze militarnym, czy służący do przemytu.
Polecany artykuł:
Zobacz także galerię zdjęć z działań służb w Osinach!
