Do napaści na placówkę pocztową przy ul. Jagiełły w Lublinie doszło w miniony wtorek.
– Ze zgłoszenia, jakie otrzymali policjanci wynikało, że mężczyzna po przeskoczeniu blatu biurka, uderzył jedną kasjerkę, a drugą odepchnął i kopnął. Następnie zabrał pieniądze w różnych nominałach. Jak się później okazało wartość poniesionych strat wyniosła 11 530 złotych - informuje mł. asp. Kamil Karbowniczek z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Na miejscu zdarzenia jako pierwsi pojawili się dzielnicowi z VI komisariatu policji, którzy na podstawie zeznań pracownic poczty otrzymali rysopis napastnika. Mundurowi, po wyjściu z budynku, na pobliskim przystanku zauważyli mężczyznę odpowiadającego opisowi poszkodowanych.
– Ten na widok policjantów wbiegł do znajdującego się w pobliżu lokalu i tam próbował się ukryć, ale bezskutecznie – mówi Karbowniczek.
Policjanci zatrzymali 39-latka, który, jak się okazało, nie posiada stałego miejsca zamieszkania. Mężczyzna jest już znany lubelskim policjantom. W przeszłości odpowiadał m.in.: za uszkodzenie mienia i rozbój.
W momencie zatrzymania 39-latek był agresywny wobec funkcjonariuszy. - Groził policjantom pozbawieniem życia oraz ich znieważył – opisuje Karbowniczek, dodając: - Mundurowi ujawnili przy nim i zabezpieczyli całość skradzionej z poczty gotówki.
Szybko wyszło na jaw, że napad na pocztę nie był jedynym wtorkowym występkiem 39-latka. W trakcie prowadzonych czynności, mundurowi ustalili, że mężczyzna kilka godzin wcześniej uszkodził błotnik zaparkowanej Dacii Duster, kopiąc w samochód. Groził też pozbawieniem życia jednemu z mieszkańców Lublina.
W czwartek 39-latek usłyszał cztery zarzuty: rozboju, znieważenia policjantów, kierowania gróźb karalnych i uszkodzenia mienia.
– Za rozbój będzie odpowiadał w warunkach recydywy. W związku z tym grozi mu kara nawet do 18 lat więzienia – wyjaśnia Karbowniczek.
Mężczyzna najbliższe 3 miesiące spędzi w areszcie tymczasowym.