W Lublinie będzie mniej uczniów z Ukrainy. Od 1 września naukę rozpocznie ponad 2 tys. nowych uchodźców. To mniej niż w poprzednim roku szkolnym. Miasto spodziewało się jednak zdecydowanie większej liczby. - Martwi nas to, ale to zjawisko ogólnopolskie - mówi Mariusz Banach, wiceprezydent Lublina ds. oświaty.
- Przez wojnę w Ukrainie i braki gazu, zimą mogą pojawić się kolejni uchodźcy - prognozuje Krzysztof Stanowski, szef Centrum Współpracy Międzynarodowej lubelskiego ratusza. - Mamy tę świadomość i jesteśmy na to przygotowani - dodaje.
W docieraniu do uchodźców pomagać mają ukraińscy nauczyciele. Na razie zatrudniono ich 74. Docelowo ma być ich 80. Za ich pracę zapłaci Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej. Za kształcenie dzieci miasto dostaje pieniądze z Funduszu Pomocy.
- Całoroczne zatrudnienie asystentów z Ukrainy pochłonie ponad 3 mln zł i będą pracowali do końca tego roku szkolnego - wyjaśnia Stanowski. Kształcenie dzieci uchodźców to koszt 9,6 mln złotych
Z nowym rokiem szkolnym więcej pomocy
Ponad 8 milionów złotych wsparcia przekazał UNICEF. - Za te pieniądze doposażono szkoły i wykonano drobne remonty. Prowadzone są integracje, kursy języka polskiego i ukraińskiego. Niedługo do szkół trafi wyposażenie do gabinetów pielęgniarskich, sprzęt komputerowy do 22 placówek oraz sprzęt dla osób z niepełnosprawnościami - słyszymy.
Mowa m.in. o dwóch schodołazach i dwóch wózkach inwalidzkich o wartości 455 tys. zł na potrzeby dowozu dzieci.
Wsparcie dla dzieci z Ukrainy dociera też od polskiej diaspory. Towarzystwo Szkół Polonijnych przekazało 19 tys. zł na wyprawki. - Trafią w najbliższym czasie do najbardziej potrzebujących uczniów - deklaruje dyr. Stanowski.
