Do tego zdarzenia doszło we wtorek około godziny 13.00.
- Mieszkańcy zauważyli jadącego rowerem mężczyznę, który na plecach wiezie dwumetrowy metalowy krzyż. Bez problemu rozpoznali, że krzyż nieznajomy najprawdopodobniej ukradł z ruin pobliskiej cerkwi. Wspólnie ujęli podejrzanego – relacjonuje mł. asp. Małgorzata Pawłowska z tomaszowskiej policji.
W dolnej części krzyża miała być wybita data świadcząca o tym, że krzyż pochodzi z 1920 roku, więc było wiadome, skąd się wziął.
- Początkowo mieszkańcy sugerowali cykliście, aby odniósł krzyż do cerkwi, z miejsca skąd go zabrał. Ponieważ nie chciał tego zrobić, postanowili zgłosić sprawę na policję – dodaje Pawłowska.
Mundurowi pojechali na miejsce. Sprawcą kradzieży okazał się 50-letni mieszkaniec gminy Lubycza Królewska. W dodatku był nietrzeźwy, miał w organizmie ponad promil alkoholu. Skradziony krzyż został odzyskany, a podejrzany zatrzymany.
Teraz oprócz kradzieży krzyża z ruin cerkwi, stanowiący dobro o szczególnym znaczeniu dla kultury, mężczyzna odpowie także za jazdę rowerem w stanie nietrzeźwości.