Część pytanych przez nas mieszkańców Koziego Grodu stawia na spontaniczne wybory. – Wszystko zależy od pogody. Może będzie ognisko, może jakaś impreza. Zobaczymy – mówi pan Michał. – Oczywiście grill – słyszymy na ulicach Krakowskiego Przedmieścia.
– Nie może zabraknąć narodowego sportu Polaków – śmieją się lublinianie i lublinianki. Co wrzucimy na ruszt? – Kiełbasę, karkówkę, ale i sery oraz warzywa – wymieniają mieszkańcy i mieszanki.
Inni planują wycieczki i wyjazdy: do rodziców, nad jezioro Białe, na Mazury, do znajomych, na koncert.
Niektórzy będą też pracowali. Inni kontemplowali w samotności. Możliwości jest wiele. Niezależnie od decyzji, w tym roku przeszkodą dla wielu mogą być jednak ceny. Sama majówka będzie przez to skromniejsza.
– Zostanę w domu. Nie mam planów, nie mam kasy, ale chciałabym jechać w góry – mówi ze smutkiem, ale jakby przyzwyczajeniem w głosie jedna z seniorek. – Jestem pogodzona – dodaje.
– Jest drożej, nie chodzi o majówkę, ale trudniej się żyje od dłuższego czasu – słychać w rozmowach wśród oczekujących na autobus na przystanku przy Ogrodzie Saskim.
Polecany artykuł: