Mieszkanka gm. Bełżec zaniepokoiła się, bo brat długo nie wracał od znajomego. Dowiedziała się też, że mężczyzna w drodze powrotnej rozmawiał z kolegą i powiedział mu o kłopotliwej sytuacji. Kiedy rozmowa dobiegła końca, telefon 57-latka przestał być aktywny.
Jego siostra przekazała informacje policji, dodając, że brat jest chory na serce.
Poszukiwania zaczęły się od razu. Wizerunek mężczyzny przekazano patrolom zaangażowanym w poszukiwania, którzy sprawdzali adresy i miejsca, gdzie zaginiony mógł przebywać.
Podczas poszukiwań uwagę policjantów z tomaszowskiej drogówki przykuła przygarbiona sylwetka mężczyzny stojącego na poboczu. Okazał się nim zaginiony 57-latek. Miał przemoczone ubranie i oznaki hipotermii. Mundurowi wezwali załogę karetki pogotowia, która zabrała go do szpitala.