Był wczesny poranek. Drugi dzień świąt, więc chociaż w kalendarzu poniedziałek, odczuwalna była raczej niedziela. Nie miało to jednak znaczenia dla 36-latka z gminy Ludwin, który postanowił wejść do kościoła. Metodę wybrał dość ryzykowną, bo wybił szybę w drzwiach do zakrystii. Na tym nie zakończył niecnych postępków - postanowił także zniszczyć figurkę z bożonarodzeniowej szopki. Do rachunku sumienia 36-latka dodano też uszkodzenie klamki w drzwiach i włącznika przeciwpożarowego.
Jak przekazuje policja, mężczyzna został znaleziony w poniedziałkowy poranek przez organistę - spał w konfesjonale. Z kolejnych ustaleń wynikało, że senność wandala mogły spowodować nie tylko zniszczenia, ale też wcześniejszy udział w imprezie. Pobudka była dla mężczyzny na tyle przykra i niespodziewana, że stał się agresywny dla policjantów i nie zgodził się na badanie alkomatem. Na domiar złego znaleziono u niego niewielkie ilości narkotyków.
Mężczyzna we wtorek usłyszał 3 zarzuty: zniszczenie mienia, naruszenie miru oraz posiadanie narkotyków. Przyznał się do wszystkich, ale dodał, że jak do tego doszło, nie wie, bo wcześniej wracał z imprezy. Teraz grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.