Według szacunków Głównego Inspektoratu Sanitarnego, głównie chorują dzieci i nastolatki. W Lubelskiem we wrześniu stwierdzono ponad 8 tys. przypadków grypy i podejrzeń zachorowania. W całej Polsce ponad 216 tys.
- Z tygodnia na tydzień pacjentów jest coraz więcej - zauważa lek. rodzinna Anna Jadwiżyc. - Dlatego, kiedy czujemy się rozbici, mamy wysoką temperaturę, bóle kostno-mięśniowe, powinniśmy zgłosić się do lekarza - dodaje.
Eksperci zachęcają też do szczepień. W regionie rośnie liczba punktów. To już 203 miejsca, w tym 42 apteki. - W samym Lublinie jest 48 punktów - mówi Małgorzata Bartoszek, rzeczniczka NFZ w Lublinie.
Jeszcze tylko do 30 września lubelski oddział przyjmuje wnioski od placówek zainteresowanych szczepieniem przeciw grypie.
- Szczepionki bezpłatnie otrzymują kobiety w ciąży i seniorzy w wieku powyżej 75 lat - przypomina Bartoszek.
Taniej zapłacą pacjenci 65+ oraz wszyscy dorośli narażeni na powikłania. Dla pozostałych zastrzyk jest płatny, dlatego wielu mieszkańców stawia na domowe sposoby. - Nalewki, imbir, czosnek - słyszymy na lubelskich ulicach.
- Sok malinowy z gorącą wodą - mówi seniorka. - Trzeba się ruszać. Wietrzyć mieszkanie - dodaje pacjentka jednej z lubelskich przychodni.
- Pacjenci pojawiają się w stanie, w którym leczenie domowe już nie pomaga - twierdzi lek. Jadwiżyc i przypomina o powikłaniach pogrypowych: To zapalenie płuc, oskrzeli, ucha środkowego, opon mózgowo-rdzeniowych, ale to sytuacja zagrażająca życiu.
Warto się więc szczepić. Lista punktów dostępna jest na stronie NFZ.