To już drugi przetarg na obsługę Lubelskiego Roweru Miejskiego. W poprzednim nikt się nie zgłosił. Trwające postępowanie podzielono na kilka etapów, a termin otwarcia ofert przesunięto na 24 marca. Czy to wystarczy, aby rozstrzygnąć postępowanie i ponownie zobaczyć publiczne jednoślady na ulicach Lublina? Działacze Porozumienia Rowerowego są w tej sprawie sceptyczni i jak przyznają, obawiają się, że i to postępowanie zakończy się fiaskiem.
- Największym problemem dla operatorów jest brak dostępu do części - mówi Krzysztof Kowalik z Porozumienia Rowerowego i dodaje: - Urząd Miasta na 700 rowerów zleca wymianę 451 ram, 112 widelców, 141 przerzutek, 292 kompletnych kół, czy bagatela pół tysiąca opon. To są niesamowite ilości biorąc pod uwagę fakt, że obecnie dostęp do części na rynku jest mocno utrudniony. Kto ostatnio kupował rower lub chciał go naprawiać, ten sam to wie.
Urzędnicy odpowiadają, że wymagania nie są zbyt wygórowane. Przygotowanie rowerów zostało podzielone na trzy etapy. To, czy ktoś się w kolejnym przetargu zgłosił, poznamy w środę 24 marca.
Polecany artykuł: