- Jesienna strategia walki z epidemią koronawirusa przedstawiona przez ministerstwo zdrowia jest niedopuszczalna. Została przygotowana bez znajomości środowiska lekarzy rodzinnych i realiów ich pracy. Ponadto, niesie ryzyko rozsiania epidemii - uważa Porozumienie Lekarzy Rodzinnych.
Według zmian ministerstwa, to lekarze POZ mają konsultować, diagnozować i wysyłać na testy potencjalnie zakażonych pacjentów - zarówno po teleporadzie, jak i tradycyjnej wizycie.
Nowa strategia miała zostać opracowana bez konsultacji ze środowiskiem lekarzy rodzinnych, a kolejne przepisy nie są jasne. Chodzi np. o osobiste badanie potencjalnie zakażonych.
- My po prostu nie wiemy, co mamy robić. Oczywiście mamy świadomość, że nie wszystko da się zrobić podczas teleporady, więc ograniczoną liczbę pacjentów jesteśmy w stanie przyjąć osobiście, ale nie może być tak, jak ministerstwo proponuje, że praktycznie każdy zagrożony pacjent ma trafić do lekarza na osobiste badanie - mówi Radiu Eska lek. Tomasz Zieliński, prezes Lubelskiego Związku Lekarzy Rodzinnych-Pracodawców.
Dlatego lekarze rodzinni chcą pozostawić teleporadę jako główną metodę diagnozy koronawirusa. W ten sposób ma zmniejszyć się ryzyko rozsiania epidemii.
- Należy dać możliwość lekarzowi, fachowcowi zadecydować, czy pacjent wymaga wizyty osobistej i weryfikację stanu zdrowia, czy wystarczy teleporada, żeby podjąć decyzję o teście - dodaje prezes Zieliński.
Zestaw objawów, które mają wskazać na podejrzenie infekcji to temperatura powyżej 38 stopni, duszności i kaszel, brak węchu oraz smaku.
Błędy techniczne już pierwszego dnia
Dodatkowo, lekarze napotykają problemy techniczne. Nie działa m.in. aplikacja gabinet.gov.pl
- Nie działa. Nie mogłam się tam zalogować. Zresztą nie mamy czasu logować się na przysłowiowych kilkudziesięciu portalach. Korzystamy z naszych aplikacji gabinetowych - mówi nam lek. Teresa Dobrzańska-Pielichowska, wiceprezes Lubelskiego Związku Lekarzy Rodzinnych-Pracodawców.
- Nie mamy dostępu do systemu, więc nie możemy zlecić testu. Nie wiemy, w jaki sposób wyniki do nas wrócą. W jaki sposób pacjent ma ten test wykonać, kto do niego przyjedzie. Nie mamy podstawowych informacji. Trudno zrealizować to świadczenie - wyjaśnia lek. Zieliński.
W pułapce epidemii
Lekarze rodzinni narzekają na brak możliwości realizacji innych świadczeń. - Rozporządzenie, które ukazało się z dnia na dzień pokazuje jedynie, że lekarze rodzinni stali się zakładnikami tylko pacjentów z COVID-19, natomiast jest mnóstwo innych pacjentów wymagających opieki. Praktyka rodzinna powinna być jak najdłużej wolna od koronawirusa, dzięki temu epidemia nie będzie się rozszerzać - dodaje lek. Dobrzańska-Pielichowska
Polecany artykuł:
List do Ministra
Lubelscy lekarze rodzinni pracują na razie według dotychczasowych zasad. Udzielają teleporad. Jeśli stan pacjenta wymaga wizyty osobistej, umawiany jest w przychodni na konkretny dzień i godzinę. Cały czas wykonywane są też szczepienia i wizyty u dzieci oraz badania z zachowaniem segregacji pacjentów.
9 września Porozumienie Lekarzy Rodzinnych napisało do Ministra Zdrowia Adama Niedzielskiego list otwarty z prośbą konsultacji. Na ewentualną odpowiedź możemy liczyć pod koniec miesiąca.