Przy drzewie na ul. Spółdzielczej w Parczewie od minionego wtorku (16 maja) gromadzą się tłumy. Jedni na pniu widzą podobiznę Matki Boskiej, inni zaś Jezusa Chrystusa. Wielu ludzi wierzy, że to prawdziwe „objawienie”, a do odwiedzin „świętego” drzewa nie zniechęca ich nawet jasne stanowisko Kościoła, który już wykluczył możliwość „parczewskiego cudu”.
– Nie ma tam żadnych znamion cudu. Ta rzekoma „postać na drzewie” pojawiła się wskutek deszczu i słońca, a ludzie widzą, to co chcą zobaczyć – mówił w rozmowie z nami ks. Jacek Świątek, rzecznik kurii siedleckiej.
Liść ze „świętego” drzewa w Parczewie wystawiony na sprzedaż
W miniony weekend w internecie zrobiło się głośno o aukcji, jaka pojawiła się na jednym z popularnych serwisów ogłoszeniowych. Na licytację trafił bowiem „liść ze świętego drzewa w Parczewie”. Co prawda ogłoszenie zostało szybko usunięte przez serwis, ale nic straconego, bo aukcja przeniosła się na Facebooka, a dokładniej na profil pomysłodawcy całego zamieszania, czyli Adama Kościańczuka. To były dyrektor Lubartowskiego Ośrodka Kultury i postać, o której swego czasu było już głośno w lokalnych mediach. Stało się tak za sprawą akcji „Będziesz miał przerąbane”, podczas której oferował on osobom starszym bezpłatną pomoc przy rąbaniu drewna na zimę.
Tym razem pan Adam postanowił wykorzystać medialny szum wokół parczewskiego „objawienia” i przekuć go w coś pożytecznego. Okazuje się bowiem, że zabawna aukcja nie jest jedynie żartem, a ma prawdziwy, szczytny cel. Wymogiem otrzymania liścia z „cudownego” drzewa jest wpłacenie kwoty zaproponowanej przez zwycięzcę licytacji na konto Lubelskiego Stowarzyszenia Naukowego Na Rzecz Rozwoju Psychiatrii. Przelew musi zostać wykonany w ciągu 24 godzin od zakończenia aukcji.
„Osobiście dostarczę liść zwycięzcy” – zapowiada pan Adam, podkreślając jednocześnie, że liść nie został zerwany z parczewskiego drzewa, a podniesiony z ziemi.
Liść można licytować jeszcze w poniedziałek (22 maja) do godz. 21:38 na facebookowym profilu pana Adama Kościańczuka.
„Chciałbym, aby Parczew był znany ze swojej wyjątkowej historii, tradycji i wspaniałych ludzi. Wyszło, jak wyszło, ale trzeba ten szum przekuć w coś pożytecznego! (…) Zabawa z przymrużeniem oka, ale cel jak najbardziej prawdziwy i szczytny” – podkreśla pomysłodawca aukcji.
W momencie publikowania tego artykułu najwyższą poważnie zaproponowaną kwotą w licytacji liścia jest 555 zł.