Pożary pojawiły się w czterdziestominutowym odstępie czasu. Pierwszy z nich wybuchł po godz. 17:30 przy ul. Radzyńskiej, a drugi przy ul. Kiepury.
W przypadku pierwszego adresu płomienie pojawiły się na szóstym piętrze przy zsypie i walczyło z nimi dziewięć zastępów strażaków, w przypadku drugiego – na dziewiątym w wózkowni, gdzie pracowało sześć zastępów.
Mieszkańcy i mieszkanki bloków w większości samodzielnie opuścili budynek, kilku osobom pomogli strażacy. W żadnym ze zdarzeń nikt nie ucierpiał. Straż jako prawdopodobną przyczynę pożaru wskazuje podłożenie ognia.