Polskie wody były i są brudne. - Musiało dojść do dramatu, żeby uwaga wszystkich została skierowana na przyrodzie - mówi nam Izabela Sałamacha, rzeczniczka Operacji Czysta Rzeka.
- Jest ogromne poruszenie. Cała społeczność nagle zwróciła uwagę na rzeki - mówi i dodaje, że wolontariusze akcji wody sprzątają od czterech lat: Dopiero tragedia na Odrze wywołała chęć refleksji i docenienia zasobu, jakim jest woda i jej ekosystem.
Pomysł sprzątania narodził się nad Bugiem. Aktywiści w kontekście dramatu na Odrze jeszcze mocniej zachęcają do ochrony przyrody.
- Jeśli zauważymy coś niepokojącego, zgłaszajmy to służbom. Nie pozostawajmy obojętni wobec innego koloru wody, dzikich wysypisk, śniętych ryb, obumarłej roślinności - apeluje. - Odra ucierpiała, taka sytuacja nie może się powtórzyć - ma nadzieje.
Na wodę wpływ ma nie tylko człowiek, ale i zmiany klimatyczne. - Jest coraz mniej wody. Mamy coraz wyższe temperatury. Zmiany są nieprzewidywalne. Pojawiać będą się anomalie. Normy prawne nie nadążają za nimi. Tu jest miejsce na straż obywatelską - słyszymy.
Ekopatrol co roku sprząta wody z pozycji kajaku w całym kraju. Na Lubelszczyźnie to przede wszystkim Bug i Krzna. Porządkowane są także parki i lasy, m.in. w Lublinie.
Wolontariusze przygotowują się do kolejnej edycji akcji. Ochotnicy pojawiają się też w czasie letnich festiwali, np. na Roztoczu. Szczegóły i harmonogram na stronie Operacja Czysta Rzeka.