Sezon grypowy przypada w Polsce na okres od wrześnie (października) do marca. Szczyt zwykle obserwujemy w styczniu – marcu. W tym roku grypa obchodzi się z nami wyjątkowo łagodnie. Dlaczego? Od roku borykamy się z pandemią koronawirusa SARS-CoV-2, wirusa powodującego COVID-19. Nowy koronawirus, podobnie jak wirus grypy szerzy się drogą kropelkową (w znakomitej większości) i tak najłatwiej się nim zarazić.
W związku z pandemią COVID-19 mamy mnóstwo obostrzeń, które w naturalny sposób przyczyniają się również do ograniczenia transmisji innych wirusów i patogenów. Częste mycie rąk, zasłanianie ust i nosa w miejscach publicznych, praca i nauka w większości zdalna, zachowanie dystansu powodują, że choroby przenoszone drogą kropelkową mniej się rozprzestrzeniają.
Widać to doskonale na przykładzie właśnie grypy. Rok temu w lutym, zanim jeszcze wykryliśmy w Polsce pierwszy przypadek zakażenia koronawirusem, w województwie lubelskim odnotowano 47 073 zachorowania i podejrzenia zachorowania na grypę. W lutym 2021 odnotowano tylko 6 511 zachorowań i podejrzeń zachorowań na grypę. Ponad 40 tys. mniej niż w analogicznym okresie rok wcześniej.
W lutym w całej Polsce nie było też żadnego zgonu spowodowanego wirusem grypy. W tym samym czasie (01.02-28.02.2021) zanotowaliśmy w województwie lubelskim 7 868 przypadków zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2. Z powodu COVID-19 zmarło w tym czasie 501 osób w naszym województwie.