Od tego czasu w naszym kraju obowiązywały m.in. dwie narodowe kwarantanny, w tym jedna z podziałem na strefy. Jak początki epidemii wspominają mieszkańcy Lublina?
Jednym kojarzy się z ograniczaniem wolności. - Nawet w kontekście studiowania było i jest to wyzwanie. To mnóstwo ograniczeń. Brak kontaktu z rówieśnikami. Noszenie maseczek. Pełno zakazów - mówi w rozmowie z nami lubelski student.
Inni ten czas utożsamiają z podtrzymywaniem więzi rodzinnych. - Mija rok, od kiedy pracujemy z mężem zdalnie, syn uczy się zdalnie. Mamy coś czego nie mieliśmy wcześniej. Spędzamy czas tylko ze sobą. To nas scaliło. Ale trzeba dodać, że epidemia nas nie dotknęła zdrowotnie. Podróżujemy, oczywiście w reżimie, ale się da - tłumaczą nam turyści z Warszawy.
Jeszcze inni chcieliby jak najszybciej zapomnieć o zarazie i jej skutkach. - To zamknięte kawiarnie, ludzie bez pracy.Tragedia. Nie zapowiada się na szybki koniec - mówi jeden z seniorów z Lublina.
Pierwszy przypadek koronawirusa w Polsce potwierdzono 4 marca 2020 roku w Lubuskiem.
Na Lubelszczyźnie 10 marca u pacjenta z Niedrzwicy Dużej.